poniedziałek, 6 czerwca 2016

Od Köillnen'a Do Shiori

Gdy słońce już zaszło jak zwykle obudziłem się i wyszedłem z jaskini zaczerpnąć świeżego powietrza. Wziąłem głęboki wdech powietrza myśląc że opłacało się wstawać po to by tylko zapolować jakieś zwierzę. Podreptałem w stronę lasu w którym coś często udaje mi się coś złapać.
Po pięciu minutach dotarłem na miejsce zdążyło zrobić się już ciemno co ułatwiało mi widoczność chwilę się porozglądałem ale nic nie mogłem zauważyć widziałem tylko jak niektóre ptaki przemieszczają się z drzewa na drzewa. Chwilę chodziłem bez celu przez las patrząc jak małe robaki chodzą pod moimi łapami mrówki jak zwykle chodziły i zgromadzały jedzenie do wielkiego mrowiska w które prawie wdepłem. Spojrzałem chwilę na niebo chmury przysłaniały księżyc w pełni.
-Pełnia? - Pomyślałem i błyskawicznie się przemieniłem moje oczy mocno świeciły i nie chciały powiedzmy zgasnąć co mnie wkurzyło bo zwierzęta łatwo mnie zobaczą. Wzdrygnąłem ramionami i zacząłem węszyć. Wyczułem jakiś zapach ale którego nigdy nie czułem coś nowego do mojego nosa. Podążałem za tym zapachem i nagle zauważyłem i usłyszałem że coś bardo głośno chodzi nawet nie próbowało tego zamaskować. Pobiegłem za odgłosami łamanych gałązek drzew, zauważyłem że coś chodzi na małej polance zakradłem się i skoczyłem kiedy właśnie miałem zabić ofiarę ta odezwała się
-Ała, zejdziesz ze mnie? - Szarpała się po chwili zauważyłem że to jakaś wadera.
-Oj przepraszam pomyliłem cię z sarną....- Mruknąłem i właśnie wiedziałem skąd czułem ten nowy mi zapach.

♣Shiori?♣

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT