-Ale chcę.-Powiedziałem krótko. Wadera prychnęła, a mi przyniosło to coś na myśl.-Przecież nie pada.
-Co?-Rzuciła gniewnie, jednak jej ton głosu jakby złagodniał. Westchnąłem.
-Twój nastrój. O ile pamiętam był uzależniony od pogody.-Wytłumaczyłem.
Renes spojrzała na mnie tak, jakbym właśnie powiedział że pochodzę z
venos i szukam materiałów na kebsy żeby je potem sprzedawać na ruskim
targi. Tak, to było dokładnie takie spojrzenie. Kiedy jednak
zorientowała skę, jak na mnie patrzy, zaostrzyła owe spojrzenie.
-A Ty niby skąd o tym wiesz?!-Syknęła ze złością. Dojrzałem jednak w tej złości ciekawość. I trochę strachu.
-Te schizy...wzięły się stąd, że przez długi czas byłaś samotna.-Dodałem
po chwili. Wadera zatrzymała się, wlepiając we mnie oczy.-Bardzo lubisz
kąpiele i romantyzm. No, oraz zschody słońca-przejrzałem ją na wylot,
czułem to.
-Dlaczego Ty to wszystko..-urwała, patrząc na mnie.
-Tak jak mówiłem, znamy się już.-Uśmiechnąłem się lekko dk wadery. Przytaknęła, jednak niepewnie-Wiesz, jak mam na imię?
-Twoja koleżanka twierdzi, że Victor.-A no tak. To żem się popisał.
-To moja wychowanka.-Podkreśliłem-Zresztą, nikt Ci..-trzach! Moje
gadanie chyba ją znudziło, gdyż ugryzła mnie, uprzedzając to donośnym
warknkęciem. Suknąłem, czując przepływ prądu po całym ciele. Wtedy
jednak wydało się, że waderę coś ruszyło. Cofnęła się jak opażona a
następnie podbiegła do mnie.
-Vici? Nic Ci nie jest?-Co to, jakiś instynkt? Wiedziałem, że boi się
skrzywdzić bliskie osoby, ale przecież na tej linii czasowej NIE BYŁEM
jej bliskim. Więc dlaczego? Czemu nagle ją przejąłem? Odrodziłem się w
miarę możliwości szybko, tak, że została mi tylko rana którą przejąłem
od niej wcześniej.
-Żyję..-Mruknąłem.-Dlaczego jednak miałoby to robić Ci różnicę?
-J-ja...nie wiem.
<Res? Co się, co się stało? Xd>
Do administratorki: Spokojnie, Ashi żyje i ma się dobrze. Victor dziad w alternatywnym wszechświecie się znalazł XD
Od Ashi: No to ja już nic nie wiem. Raz mówią, że żyję, raz że nie... Zostawiam wszystko w waszych łapkach! Tylko pamiętajcie, duchy przez ściany przechodzą! xd
Jezuuuuu, Ash, nie strasz!
OdpowiedzUsuń/Yuko