Obserwowałam przez chwilę Karo która odchodziła w stronę lasu z którego dopiero co z nią przyszłam.
- Masz zatem jakiś pomysł ? - skinęłam głową i wraz z Ashitą zaczęłam
iść w przeciwną stronę, do granic watahy. Illian podążał za nami powoli
stawiając kroki.
- Na obrzeżach terenów jest porośnięta przez bluszcz i mech grota - Ash
skinęła głową, lekko się uśmiechając zerknęła na stwora idącego za nami.
- Myślisz, że będzie to odpowiednie dla niego miejsce - potwierdziłąm
krótko, zapadła cisza któa trwała aż do momentu kiedy to stanęłyśmy
przed wejściem do owej groty. Bluszcz zwisał tak, że przesłaniał
odrobinę wejście do niej i ograniczał promienie światła. Ciernie rosnące
między kamieniami rozrosły się na ścieżkę przez co trudno było się do
niej dostać wilkom, jednak Illian bez problemu przeskoczyłby przez nie.
- Raczej żadko kiedy ktoś tu się zapuszcza. Jak ją znalazłaź ? - Ashita oglądała dokładnie jaskinię oraz okolicę.
- Szukanie roślin - wadera zerknęła na mnie lekko zdziwiona - często nie
mam co robić w nocy, szukam więc ziół - wyjaśniłam szybko po czym
uśmiechnęłam się szeroko.
- Nada się dla niego, rano przyprowadzisz tu medyka albo uzdrowiciela
oraz poprosić łowców o upolowanie czegoś większego - oznajmiłą szykując
się już do odejścia - poinformuję watahę o jego obocności, a teraz
zostawiam was. Miłej nocy - skinęłam głową na pożegnanie i podeszłam do
stwora. Wyjaśniłam mu wszystko, posłusznie udał się do jaskini.
Uchyliłam powieki i rozejrzałam się po swojej jaskini. Powoli
podniosłam się z ziemi i przeciągając się podążyłam do wyjścia. Tuż
przed nim stała Karo, zdziwiona spojrzałam się na nią.
- Ty już tutaj ? - spytałam przechylając lekko głowę.
(Karo ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz