wtorek, 28 czerwca 2016

Od Adidasa C.D. Rakszy

Stałem i patrzyłem na waderę. Ona nie miała problemu z brakiem zaufania, a wrednością. Tu mnie wali, tu jęczy...Skoro chcę pobyć sama to niech pobędzie. Ja nie będę się wtranżał w jej życie.
-No cóż...To muszę cię samą zostwić. To spadam jak to kilka razy kazałaś.- i chwila wachania...Ona chyba chciała aby się o nią postarał...
Jaki ze mnie deblil! Czemu nie mogłem sobie po prostu odejść?
-Wiesz...może jednka. zostanę. Poznamy się bardziej i może zovaczysz że ja to nie taki pofur i można mi zaufać. To może chcesz iść popływać?
-Dobrze...
Zaprowadziłem ją nad wodospad Mizu. Jeśli mi zaufa to wejdzie w głębszą wodę, jeśli nie, zostanie na brzegu. Wpłynołem na idealny środeczek.
-Chodź, na brzegu nie popływasz.

<Raksza? Wena wyparowała przez ten upał>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT