sobota, 7 listopada 2015

Od Zuko do Ashity

Maluchy były prześliczne, patrzyły na mnie i Ashitę tymi swoimi wielkimi oczkami, co chwilę wiercąc się i popiskując. Czułem się wspaniale będąc tatą a do tego ta świadomość, że będę patrzył jak stają się dorośli, odkrywają swoje moce, poznają miłość aż w końcu mają własne szczeniaki. W końcu po tak długim czasie zrozumiałem, że to czas na kilka zmian w moim życiu, czas w końcu dorosnąć i stać się odpowiedzialnym.
Życie to nie wieczna zabawa, zwłaszcza kiedy ma się rodzinę, tak bardzo mi na nich zależy...
- Zuko, wszystko dobrze? - Wadera podniosła się z ziemi.
- Nie wstawaj, leż proszę...
- Coś cię gnębi, widzę po twojej minie.
- Na prawdę nie! - odwarknąłem.
Ashita odwróciła się do szczeniaków, liżąc jednego po brzuchu.
- Przepraszam, nie chciałem, ja nie chciałem - cicho wyszeptałem.
- Jak nie chcesz nie mów, ale to nie powód aby wyżywać się na mnie i dzieciach - odrzekła.
- Nie będę dobrym Ojcem, tak bardzo kocham te szczeniaki. Chciałbym, chciałbym być inny, ale sam jeszcze nie dorosłem. Zachowuje się tak...
Wadera spojrzała na mnie, nic nie mówiąc.
- Nic nie powiesz? Zresztą co masz mówić, skoro ja już wszystko powiedziałem.
- Nie gadaj takich głupot, przecież pokochałam cię takiego jakim jesteś. Pokochałam ciebie, twoje głupie zachowania, to jaki jesteś słodki, opiekuńczy. Jestem pewna, że będziesz świetnym Ojcem... - Na pyszczku Wadery zagościł uśmiech, chyba potrzebowałem tego, tego aby ktoś mi to powiedział.
- Uważasz, że jestem słodki? - Również się uśmiechnąłem i mocno przytuliłem Ashitę.
- Wiesz, przed tym ''słodki'', było też co innego - mruknęła.
- Naprawdę? - pocałowałem Waderę.
- Nie tak szybko, co powiedziałbyś na mały teścik? Zostawię cię na chwilę samego z maluchami. Tylko pamiętaj nie spuszczaj ich z oka, pilnuj aby nie zmarzły, a gdyby się obudziły ...
- Spokojnie, będę najlepszym Tatusiem, jakiego znasz - głośno się zaśmiałem.
- Nie wątpię, no dobrze to ja się zbieram.
Ashita wstała z posłania, otrzepała się i pobiegła w stronę wyjścia z jaskini.
- Ash? - zdążyłem złapać za łapę Wadery.
- Tak? - zapytała.
- Kocham cię, wracaj szybko...











 << Poradzę sobie z tymi potworkami? >>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT