Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się.
-Dziękuję, ale jeśli pozwolisz już pójdę... Mam parę spraw na głowie.
-Spojrzałam na niego, a ten wydawał się być zaskoczony... Może i byłam
dla niego zabawką, ale cieszę się że mogę być chociaż tym. Pocałowałam
go w policzek i już miałam odejść gdy ten przyciągnął mnie do siebie za
rękę.
-Coś się stało? -Spytałam.
W oczach chłopaka było coś dziwnego. Jakby mieszanka zaskoczenia z ciekawością i nie rozumieniem.
-Nie, już nic... -Powiedział spokojnie i puścił mnie.
-Dobranoc. -Uśmiechnęłam się i poszłam do jaskini. Tam zmieniłam się w
wilka i poszłam spać... Obudził mnie czyjś głos. Spojrzałam nieprzytomna
na osobnika i ku mojemu przerażeniu u wejścia do mojej jaskini stał
cyklop! Mój oddech przyśpieszył. Potwór złapał mnie... Z nadzieją na
wyślizgnięcie się zmieniłam się w człowieka. Ale nic z tego.
-Jaka śliczna! Zostaniesz moją żoną! -Zachwycił się.
-NIE! -Pisnęłam.
Gdy nagle wielkolud ryknoł na kogoś.
-Nie podchodź bo ją zmiażdżę! -Obejrzałam się... Naruto. Chciałam go
prosić aby z tąd odszedł ale wtedy wściekły zrobił krok do przodu, a
cyklop ścisnoł tak mocno że zdołałam tylko krzyknąć...
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz