Zakryłam jego oczy, po czym je odkryłam i miałam z takiej zabawy wielki
fan bo za kazdym razem miał inny kolor! Aż w końcu się zepsuło i jedno
oko miał niebieskie a drugie czerwone. -Zepsułam
ci oczy....-Zaśmaiłam się.
-Jak?
-No zepsułam!!!!!! Jedno jest niebieskie a drugie czerwone!-Załamałam
się psychicznie. -To nie twoja wina, same się
zepsuły.-Zaśmiał się.
-Mówiłeś ze zawsze będziesz przy mnie?-Zapytałam.
-Tak...A co?
-TY ZBOCZEŃCU! Nawet do łazienki za mną wejdziesz?!?-Odskoczyłam od niego.
-Choć bym miał zginąć...-Zaśmiał się i ponownie mnie przytulił.
-Ehhhhh....I tak cię kocham....-Poczałowałam go delikatnie.
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz