Spojrzłam na niego unosząc brew.
-Idź sobie...-Położyłam się zmęczona na łóżku.
Chłopak prawie z zaskoczenia spadł na ziemię.
-Po co chcesz tu siedzieć?
-Bo lubie, bo mogę, bo chcę, bo tak....
-Kicia....-Zadrwił.
-Ile razy ci mówić że mnie tym irytujesz?
-Lubie cie denerwować...
-Fajnie... Ryuk....Nie patrz się tak...-Warknełam na boga.
-Do kogo ty gdasaz?-Spytał Naruto.
-Do boga śmierci...Ryuka...-Odparłam zgodnie z prawdą.
-Co?
-Nico, gó..o w rynnęr wpadło.
-Jesteś chora psychicznie?
-Nie, masz dotknij.-Dałam mu kawałek kartki.
Chłopak dotknoł i rozejżał się a wtedy prawie krzyknoł ze zdziwienia.
-Widzę że nie ja jedyny z demonami sie dogaduje.
-Dwa razy w roku moge przechodzić z tego świata tam i z tąd tam.
Ostatnio jak tam byłam przygarnełam sobie zwierzaczka..
-I co on ci daje?
-Mogę zabić wszystko co nosi imię.....
-Co?-Spytał robiąc ogromne oczy.-Jak?-Spytał.
-Wpiszę imię danej osoby myślac o niej a umrze tak jak chcę...
-Mozesz zabić demona?
-O ilę nosi imię...-Spojrzałam na niego jednym okiem po czym ziewnełam.
-No i tu mi przynajmniej nikt w spaniu nie przeszkadaza!-Powiedziałam patrząc na chłopaka wyzywająco.
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz