-Nic się nie stało... -Uśmiechnęłam się do niego. Miałam delikatnie
zaczerwienione policzki i wzrok skierowany ku ziemi z której powoli
wstałam.
-To ja przepraszam, gdyby nie mój towarzysz nic by się nie stało...
-Spojrzałam na niego jednym okiem i z nieśmiałości odsunęłam się o
krok... Chłopak patrzył na mnie widocznie śmieszyło go moje zachowanie.
Nic nie poradzę jako człowiek już taka byłam. Chłopak podszedł do mnie i
podniusł mi głowę tak bym patrzyła mu w oczy. Trochę mnie to
przestraszyło więc mój wzrok tym bardziej go bawił.
-Kocham strach w twoich oczach. -Szepnął mi do ucha.
-Naruto... -Szepnełam niedosłyszalnie ze względu na przerażenie narastające w moich oczach.
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz