wtorek, 12 lipca 2016

Od Renesmee C.D. Victor

Ha, ha! Ciesz się że ci nic nie jest. Dobre sobie. Wolę ranna doprowadzić go domu i skonać przed wejściem niż siedzieć w całkiem obcej krainie. Westchnęłam głośno. Wracamy pod, nich...Można wrócić zapewne tylko drogą przez most.
-Victor, zarządzam w tył wzrost i naprzód marsz!
-Żartujesz chcesz do nich wracać?!
-A chcesz tu siedzieć? W obcej krainie?- spojrzałam mu w oczy. Ujrzałam tam siebie i ogromne zdziwienie
-Nie, nie chce tu siedzieć- westchnął i ruszył w drogę z której przyszliśmy
Szedł obok, mimo to jednak z każdym krokiem przyśpieszała. Victor idealnie się dopasował do mojego chodu, zwalniam on też. Skoro tak chce iść przy mnie to pobiegnijmy. Wiedziałem że nie mam najmniejszych szans gdy się zbytnio rozpędzi ale cóż. Po chwili pokojarzyłam teren gdzie jeszcze byłam przytomna. Zwolniłam...Ni ma lwów ! Most....Wytężyłam wzrok. Po chwili dojrzałam w oddali betonową konstrukcję. Jaki debil coś takiego wybudował?! I czy lwy przechodzą do naszego świata? Nie miałam ochoty się tym martwić. Ruszyłam galopem, biegłam tak szybko ile siły miałam w łapach. Victor oczywiście wyprzedził mnie, jednak zwolnił po chwili i czekał na mnie na moście. Szybciej!- pogoniłam się. Iiiii...Most! Iiii...Koach'owa łapa?! A idź! Przeskoczyłam przez kończynę monstrum i wylądowałam na moście po czym teleportowało mnie do domu. Victo....Rozejrzałam się przestraszona. Stał przy krzaku róży.
-Vici?

<Victor?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT