piątek, 29 lipca 2016

Od Ashity do Naukami'ego

- Może Jinkan albo Unmei, w co szczerze wątpię- zarzucił basior, wymieniając kolejną możliwą przyczynę zatrzymania czasu w okolicy. Po chwili ciszy dodał- Wiem, głupi pomysł... Może zacznijmy myśleć o czym innym? Inaczej do rana nie znajdziemy niczego.
Obserwowałam okolicę, rozważając słowa Nau. Milczące sylwetki wilków wcale mi tego nie ułatwiały, zdawało się, jakby zaraz miały wykonać następny krok, powiedzieć kolejne słowo. Ale mijały sekundy, a oni stali i stali, trwając w tym samym miejscu, co wcześniej.
- Twoją teorię również możemy sprawdzić, choć stawiałabym prędzej na Jikana- uznałam w końcu.- Może jakieś zaklęcie nie wypaliło albo to początek... ja wiem, czegoś większego? Istnieje też możliwość, że to nam coś się stało- widząc skonsternowany wzrok basiora, zaczęłam wyjaśniać nieco bardziej szczegółowo.- Nie wiem, jak to by fachowo określić, ale co, jeśli, na ten przykład, czas płynie normalnie, tylko my trafiliśmy do jakiejś sekundy, zapętliliśmy się i nie możemy wyjść? W sumie, to prawie to samo, co zatrzymanie się w czasie, no i wtedy być może nie moglibyśmy się poruszać, ale może ktoś zrobił to celowo, bo mamy jakieś zadanie do wykonania w tym czasie? Dlatego trafiliśmy do czegoś w rodzaju innego wymiaru, a kiedy już to zrobimy, okaże się, że tak naprawdę, nie minęła nawet chwila. Na tą chwilę, teoria, że ktoś zatrzymał czas, jest jednak najbardziej prawdopodobna. Ale nie możemy zapominać, że mógł to być też jakiś błąd przy zaklęciu, atak jakiejś watahy mającej dużą władzę nad czasem, działanie samego Jikana, ewentualnie Unmei i tak dalej- wyliczałam.- Możliwości jest dużo, ale większość sprowadza się mniej więcej do twojego rozwiązania. Zmierzam do tego, że warto byłoby odszukać Jikana. On powinien coś wiedzieć i pomóc, a jeśli nie, zajdziemy do Unmei.
Wzięłam głęboki oddech, zakończywszy przydługą wypowiedź zapytaniem, co o tym wszystkim myśli Nau. Ze zdziwieniem odnotowałam, że wraz z postępem czasu, cały świat jakby...bladł. Kolory traciły na ostrości, a kształty się rozmazywały. Cokolwiek to miało znaczyć, wolałam jak najprędzej dowiedzieć się, o co w tym wszystkim biega, bo naprawdę nie miałam ochoty chodzić wyłącznie po jakimś mglistym świecie...
- Możemy spróbować- uznał Nau po chwili, drapiąc pazurem ziemię. Ledwo co było widać pojedyncze drobinki ziemi.- Tylko gdzie znajdziemy tego całego Jikana, może od tego zaczniemy?
Miałam właśnie zarzucić jakimś błyskotliwym pomysłem, ale uświadomiłam sobie lukę w planie. Nie miałam pojęcia, gdzie też mogłabym znaleźć patrona. Uciekłam wzrokiem w bok, rozpaczliwie poszukując jakiegoś rozwiązania.
- W podziemiach Amfiteatru jest biblioteka- powiedziałam szeptem, odruchowo ściszając głos podczas mówienia o tymże miejscu.- Może tam coś znajdziemy?

< Nau? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT