Wielkim dla mnie zaskoczeniem był ten stwórm, nie wiedziałam co mam
zrobić uciekać, czy stać jak wryta,mówiąc szczeże gdyby Torso nie było
obok chyba padła bym tam ze strachu,zaskakiwały mnie jesgo ruchy, używał
tak dobrze swoich mocy, że grzechem było by sprubować mu przerwać.
Każdy jego ruch, każdy atak był przemyślany, było widać że wie co robi.
Ucieszyłam się gdy bestia padła, od razu poczułam się bespiecznie.
Spojrzałam na Torso uśmiechając się wesoło.
-Dziękuję ... szepnełam tuląc go delikatnie.
-Za co ? ... zapytał nieco zaskoczony.
-Za pomoc ... szepnełam.
-Nie musisz dziękować, przecież i tak bym to zrobił.
Uśmiechnełam się do niego delikatnie, odsuwając się od basiora.
-Nie warzne ja i tak dziękuję za pomoc.
-Dobrze, jak chcesz nie będę się kłócił.
Uśmiechnełam się do niego, kieruąc swoje kroki do wyjścia z lasu.
-Gdzie idzies ? ... zapytał patrząc na mnie.
-Do wyyjśia z lasu.
-Dla czego chcesz już wyjś ?
-Wiesz wystarczy mi już przygud na dziś .... powiedziałam spokojnie.
-Idziesz ? czy chcesz tu jeszcze zostać ? .. dodałam znów na niego patrząc.
<Torso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz