Poszliśmy dalej, co chwilę szturchał waderę a ona mi oddawała. Czas
zleciał szybko i już staliśmy przed miejscem które chciałem pokazać
Riki. Wsunąłem się do nie zbyt dużej jaskini i zacząłem się przez nią
czołgać. Riki była tuż za mną. Po kilku metrach wyszedłem z tunelu,
poczekałem na Riki i pokazałem jej okolice.
Riki stanęła jak wryta, jej oczy zabłysnęły.
-Nie mogłem ci tego nie pokazać.
Uśmiechnąłem się do niej i szturchnął w bok. Razem z waderą poszliśmy dalej.
-Ale mam ci coś jeszcze do pokazania. I przy okazji do powiedzenia.
Drugie zdanie wyszeptałem tak żeby wadera tego nie usłyszała.
-To nie wszystko ?
-No nie.
Rzuciłem uśmiechając się do niej. Poszliśmy pod jedno z drzew, z jego
dziupli wyciągnąłem zawieszony na srebrnym łancuszku ametyst. Kamień był
nieoszlifowany jednak i tak był piękny. Obróciłem się do Riki i
pokazałem jej zawieszony na łapie naszyjnik.
-To dla ciebie.
-Rivai nie trzeba było.
-Trzeba.
Uśmiechnąłem się nakładając jej naszyjnik.
-Riki.
-Tak ?
-Po tym zdarzeniu w kopalni krasnoludów, uświadomiłem sobie, że mi na
tobie zależy, oraz że się w tobie zakochałem. Już od jakiegoś czasu się
zbierałem z tym. Czy uczynisz mi tem zaszczyt i zostaniesz moją
partnerką ?
Byłem zestresowany mówiąc to i patrząc się w jej oczy.
(Riki ? onn się wstydzi)

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz