Trąciłem waderę nosem i razem poszliśmy na polowanie. Wytropiliśmy sarnę
pasącą się między drzewami. Spełniłem swoją rolę zaganiacza, Riki
sprawnie rzuciła się na biegnącą w jej stronę sarnę i przegryzła jej
tętnicę.
-Nie boli cię ?
Spytała patrząc na moją zabandażowaną łapę.
-Jak coś się będzie działo to pójdę do medyczki.
Usiedliśmy razem przy posiłku i w ciszy zaczęliśmy jeść.
-Jutro rano pójdziemy do Mei.
-Ale..
-Masz się wysypiać.
Przytuliłem ją i dalej jej buziaka w policzek. Wadera westchnęła po czym
skinęła głową. Siedzieliśmy tam trochę zanim wróciliśmy do jaskini.
Znów położyliśmy się pod ścianą groty, wtuliłem się w futro wadery i
zamknąłem oczy.
-Śpij dobrze.
Wymruczałem wzdychając.
(Riki ? Trochę słabo ale to minie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz