Odwróciłem pysk w stronę wadery. Zrobiła mnie na szara, jak ja chciałem
być miły. Pierwszy raz miły. Jednak zaciekawiła mnie. Ta odeszła, a ja
wróciłem do swojej jaskini. Rano obudziło mnie jakieś warczenie i
przerażone odgłosy wadery z nocy. Od razu tam pobiegłem i wyczułem
jakieś nieprzyjazne wilki.
- Zostawcie ją. - warknąłem. Było ich 3, jednak nie potrafiłem dokładnie określić gdzie oni są.
- Bąć tak miła i naprowadź mnie na nich. - powiedziałem do wadery.
Powarkiwali na tyle symetrycznie, że słuch mi się tutaj nie przyda. W
dodatku cały czas się poruszali. Jednak nie przybliżali się do mnie,
choć oddalili od wadery.
< Dakota? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz