Zdziwiona spojrzałam na Rivaille’go i na umierającego człowieka.
Podbiegłam truchtem do basiora by zrównać z nim krok. Szliśmy w spokoju,
w ciszy. W tedy przypomniała mi się ta piosenka którą śpiewałam jak
przestraszyłam się Rivai’ego. Od razu po cichu zaczęłam sobie nucić.
Warto było ja sobie przypomnieć. W końcu minęło trochę czasu odkąd się
pierwszy raz spotkaliśmy.
- Gdzie idziemy?- przestałam na chwile i zapytałam się basiora.
- Do Wodospadu Mizu. Wcześniej to mówiłem- odpowiedział.
- A, no tak. Wybacz…- rzekłam. Ja i moja skleroza, ech… Powoli
przemierzaliśmy las. W końcu dotarliśmy. Wodospady jeszcze nie zamarzły
tak samo jak jeziorko. Podeszłam do wody, z chyliłam łepek i zaczęłam
pić, a wraz ze mną Rivai. Woda była lodowata, ale co się dziwić. Zima
jest. Po chwili podniosłam głowę i rozejrzałam się po okolicy czekając
aż basior skończy pić. Nie musiałam jednak długo czekać. Ruszyliśmy
przed siebie, a dokładniej to ja prowadziłam Rivaille’go w stronę
jaskini Mei. Kiedy dochodziliśmy Rivai rozglądał się niepewnie.
Widzieliśmy już jaskinie medyczki. Wilk chciał cos powiedzieć jednak ja
go wyprzedziłam.
- Mówiłam, że musi ci zmienić bandaż- powiedziałam. Basior westchną po
czym wszedł razem ze mną do groty. Mei właśnie porządkowała półki.
Uderzyłam lekko łapą o ziemię co wywołało dźwięk który rozszedł się po
jaskini. Wadera spojrzała na nas.
- Nie przeszkadzamy?- zapytałam.
- No jasne, że nie- odpowiedziała po czym dodała- A o co chodzi?
Rivaille podniósł zabandażowaną łapę. Mei od razu sobie o niej
przypomniała po czym pokazała łapą na posłanie na którym miał się
położyć Rivai. Basior posłusznie to zrobił. Ja usiadłam trochę dalej od
niego by Mei miała miejsce. Po chwili wadera podeszła do niego z
potrzebnymi rzeczami. Ten wyciągną ku niej chorą łapę. Przy zdejmowaniu
nie było większego problemu. Gorzej z przemywaniem rany. Na szczęście
poszło dość szybko i po niedługim czasie Rivai miał zmieniony opatrunek.
Podziękowaliśmy szarej waderze i wyszliśmy z jej jaskini.
- Jak tam?- zapytałam.
- Dobrze. Teraz było lepiej niż wcześniej- odpowiedział Rivaille. Uśmiechnęłam się lekko.
- Może… Może poszlibyśmy gdzieś? Na przykład do Amfiteatru albo gdzieś indziej?- zaproponowałam.
<Rivaille? Wybacz, że tak trochu krótko, ale brak pomysłu ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz