czwartek, 24 grudnia 2015

Od Annabell c.d Grima

Uśmiechnęłam się. Naciągana czy nie i tak możemy pójść to sprawdzić przynajmniej będziemy mieć jakiś cel, a nie chodzić skonta w kont i liczyć na to że coś się wydarzy. Zrównałam krok z basiorem. Już dawno nie byłam w tym miejscu, dlatego z zachwytem przyglądałam się wszystkiemu dookoła. Pomimo zimy i wszechogarniającego chłodu tu było ciepło jak w jesieni, a czarne i suche jak popiół liście przyozdabiały wygięte konary z których szara kora odpadała gdzie nie gdzie płatami. Było to moje ulubione miejsce, ponieważ tu szybko regenerowały się moje siły, było dużo drzew na których mogłam sobie utnąć drzemkę, jednak największym plusem było to że nikt tu nie przychodził. Chyba tu powinnam przychodzić spać. Kruki, które szybowały nad naszymi głowami złowieszczo krakały, jakby zwabiając kogoś kto miał się pozbyć intruzów. Swoimi krokami, zakłócaliśmy błogą ciszę tu panującą, jednak nie zwracałam na to uwagi. W pobliżu słychać było ryk jakiegoś zwierzęcia, a z drugiej strony doszła natychmiastowa odpowiedź. Westchnęłam z rozanielonym uśmiechem. Wszystko tu było takie piękne, nie tak przesłodzone jak wszędzie. Gdy przy jednym z drzew znalazłam piękną i szkarłatną roślinę, która na liściach miała plamkę przypominającą oko węża podeszłam do niej z uśmiechem i zerwałam parę liści, po czym wyczarowałam torbę i wsadziłam do niej moją zdobycz. Gdy się odwróciłam napotkałam zaciekawiony wzrok Grima, chyba był ciekawy co robię. Jeśli mu odpowiem nie będzie mnie o to wypytywał a co za tym idzie nadal będzie panować błoga cisza. Odchrząknęłam i oznajmiłam:
-Jest to wężownik, roślina z której uzyskuje truciznę przypominającą jad węża. Przydaje się ponieważ nikt nie wie do jakiego gatunku należy trucizna więc zatruci nie mogą znaleźć odpowiedniej surowicy. A lekarstwem na to jest zjedzenie jednego młodego liścia
-Po co ci to?-Ruszyliśmy przed siebie, skoro już mamy rozmawiać róbmy to poruszając się, przynajmniej w ten sposób nie zmarnujemy czasu. Po dłuższym wahaniu odpowiedziałam:
-Jestem przywódcą zabójców i szpiegiem to chyba wystarczającą odpowiedź. Jeśli ktoś mnie zobaczy podczas misji, co zdarza się rzadko zabijam takiego delikwenta. A jako zabójca potrzebuje dużej ilości trucizn, wiesz zatrute bronie, ostrza, napoje, jedzenie.-Po dłuższej chwili zapytałam:
-A ty czym się zajmujesz?
-Jestem strażnikiem-Według mnie było to dość nudnym zajęciem, ale jeśli lubił to robić to chyba najważniejsze. Było trochę za spokojnie, dlaczego akurat teraz nie ma żadnego potwora czy bestii by z nią powalczyć?! A no tak....większość o tej porze śpi. To nic może przy tym skarbię będzie jakiś strażnik. Po dłuższej chwili marszu zaczęłam biegnąć w stronę sporych rozmiarów drzewa, gdy znajdowałam się parę centymetrów od niego odbiłam się tylnymi łapami od ziemi, podczas gdy przednimi trzymałam się kory drzewa. Gdy stanęłam pewnie na drzewie zaczęłam biec do góry, wspomagałam się trochę mocą, ale niech to pozostanie moją słodką tajemnicą. Po paru sekundach znajdowałam się na jednej z najwyżej położonych gałęzi. Uśmiechnęłam się do Grima, który znajdowałam się na dole. Basior zaśmiał się i zapytał:
-Dlaczego, ty tak uwielbiasz te drzewa?!- Nie zamierzałam krzyczeć by mnie usłyszał, dlatego zeskoczyłam z gałęzi wyczarowując czarne skrzydła. Zrobiłam parę efektownych obrotów w powietrzu, tak by łapy skierowane mieć w stronę ziemi. Rozpostarłam delikatnie skrzydła zwalniając coraz bardziej. Gdy dotknęłam miękkiej piaszczystej ziemi skrzydła znikły, a ja odparłam:
-Niech pomyśle...Przynajmniej tak ten ogon może się na coś przydać, jako szpieg nauczyłam się zasypiać na gałęziach, ponieważ tak było najbezpieczniej. Przecież rzadko ,który wilk potrafi wspiąć się na drzewo, a jeśli już to robi to strasznie hałasuje. A i tak po za tym uwielbiam udawać nietoperza, nawet uszy mam podobne- Zamachałam delikatnie uszami śmiejąc się. Basior spojrzał na mnie zdziwiony, dlatego odparłam-:
-Żartuje, żartuje- Ruszyłam truchtem przed siebie, podczas gdy Grim patrzył na mnie z jeszcze większym zdziwieniem, gdy zorientował się że się oddalam szybko mnie dogonił i razem ruszyliśmy by szukać tego zmyślonego skarbu.

(Grim? Przepraszam, że musiałeś czekać :c )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT