niedziela, 20 grudnia 2015

Od Steva cd Shiori

Wzbiłem się w powietrze, daleko poza zasięg hydry. Potwór zaskrzeczał rozwścieczony i jedną ze swoich paszczy próbował mnie dosięgnąć. Jednak byłem zbyt wysoko. Machnąłem dwa czy trzy razy skrzydłami by nagrać prędkości, ale zimne prądy nie ułatwiały zadania. Mimowolnie zacząłem odpadać.
- Utrzymasz się na choince, co nie? - Chciałem przekrzyczeć szalejący wiatr.
- Że co? - Wrzasnęła
Ale wadera już spadała w dół. Ale nie pionowo, bo na to bym nie pozwolił. Zsunęła się po zielonych igłach pobliskiego świerka. A o świerk w lesie nie było trudno.
Gdybym to ja miał tyle szczęścia...w trakcie ,,awaryjnego lądowania" najpierw zostałem zatrzymany przez uschłe drzewo,a potem wbity w ogromną zaspę, która nagromadziła się tuż pod pniem.
Gdy wszytko się już uspokoiło, a dokoła mnie zapanowała cisza, postanowiłem wyrwać się spod góry śniegu. Ale to nie było takie proste.
- em, pomóc ci może?- Podeszła do mnie ta sama wadera którą uratowałem nad jeziorem. Jej futro było całe białe, jedynie koniuszek ogona i długa grzywka były innego koloru.A dokładniej w odcieniach błękitu, czerni i szarości.
- Nie dzięki. Nie trzeba...- Dla większej swobody postanowiłem że rozłożę skrzydła. Śnieg ześlizgnął się po powierzchni piór i opadł wokół mnie, tak że obecnie siedziałem w krzywym, białym gniazdku.- ha! - pełen dumy z mojego genialnego pomysłu, zatrzepotałem jeszcze raz skrzydłami,by strząchnąć z nich ostatnie śnieżynki. Po chwili byłem już czysty.
Złożyłem z powrotem skrzydła i spojrzałem na śnieżno-białą waderę.
- no gdzie ja mam głowę...- Mruknąłem.- Steve jestem.- podałem jej łapę w powitalnym geście

(Shiori?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT