Strach? Dobre sobie. ..
- Coś bezpieczniejszego? Może być- Wstałem z ziemi i okrążyłem waderę.-
Tylko pamiętaj że robię to tylko i wyłącznie z twojego powodu.-
Spojrzałem jej w oczy. - Przecież nie pozwolę by cokolwiek ci się
stało...
- Do lasu śmierci- Wybiegła naprzód, jakby zbierała ochotników do ekspedycji. -Naprawdę nie musisz się martwić o moje zdrowie.
Dogoniłem ją.
- Oj, już nie przesadzaj- Parsknąłem.- Z własnego doświadczenia wiem, że mroczny las nie jest najbezpieczniejszym miejscem.
Zignorowała mnie.
- Serio mówię.
- Wiem przecież- Pacnęła mnie swoim ogonem.- Czy ja wyglądam na osobę, która nigdy w życiu nie była w lesie śmierci?
- O, to świetnie.- Uniosłem brwii.- Bo wiesz, ja nie za bardzo pamiętam gdzie to było...
Na pyszczku Ann pojawił się uśmiech.
- Nie byłeś tam,co?
- Co? Nieeee...- Pokręciłem głową. - Po prostu nie mam najlepszej pamięci.
- tak,tak.- Przyznała wadera.- Że jesteś baranem to też nie pamiętasz?
Zerknąłem na swoje rogi.
- Gdybym był baranem ,nie przeżyłbym dnia w lesie śmierci.
- No właśnie. Baran nigdy by tam nie poszedł. Miałby za wielkiego stracha.- Westchnęła zadowolona .
- A wspominałem ci już, jak kiedyś Czarnobrody zaproponował mi wyprawę w
same serce lasu śmierci? Gdybym się zgodził, znałbym ten las jak własną
kieszeń
- Daj już spokój...- Westchnęła.- Przypominam że jesteś tu od niecałych
dwóch tygodni. Kiedy jeszcze było to twoje ,,kiedyś" jeszcze nie znałeś
tego miejsca!
- Dlatego odrzuciłem jego propozycję, zanim jeszcze znalazłem cię na tym
twoim drzewku. - Kiwnąłem łbem na łąkę za nami. Była już tak odległa, a
szliśmy niecałe pięć minut.- Więc nie poznałem tak dobrze ,,tego
miejsca". A skarb wciąż tam jest...i czeka na swojego właściciela....-
zwieńczyłem tą całą naciąganą bajeczkę mrocznym akcentem.
- No, to masz okazję go znaleźć.- Annabell zatrzymała się w pół kroku.
Przed nami rozpościerał się piękny pas czarnych, uschłych drzew.- To
tutaj. Las śmierci...- Ona również zaczęła mówić mrocznym tonem.
- Piękny.- Westchnąłem. - A w środku jeszcze piękniejszy skarb.
- A czy ty przed chwilą nie zmyśliłeś tej bajeczki?
- A co to za różnica, czy zmyśliłem czy nie. - Wzruszyłem ramionami.- Skarb nie będzie czekał...
Zrobiłem pierwszy krok w stronę mrocznego lasu
(Ann? Powiedz, że lubisz zmyślone bajeczki xd )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz