niedziela, 20 grudnia 2015

Od Skazy CD Klair, Toshiro

- Urooczoo. – przeciągnąłem słodkim głosem i ruszyłem za parą nowopoznanych wilków. Cisza nie trwała długo, Toshiro zagadnął:
- Więc jak tu trafiłeś, Skazo?
Po chwili milczenia odparłem:
- Jak to? Nie wiesz? Przecież przed chwilą byliśmy tam. – wskazałem łapą – a teraz, po chwili marszu z wami, trafiłem tu. – wywinąłem się z oczekiwanej odpowiedzi, ale nie na długo. Klair fuknęła na mnie bym się nie wydurniał, ale już po chwili powrócił jej promienny uśmiech.
- Ależ mówię szczerze! Jakże to? Nie pamiętacie? – zacząłem się bronić z fałszywym tonem. Wilki spojrzały na mnie znacząco i postanowiłem wyjawić długo skrywaną prawdę.
- Przyszedłem. – oznajmiłem beznamiętnie. - Na własnych łapach. – dodałem po chwili dla uwierzytelnienia swojej poprzedniej wypowiedzi. – Szedłem dniami i nocami. Przez góry, przez lasy. Szedłem wytrwale, niezłomnie. W głodzie i chłodzie. Czasem wydawało mi się, że lecę, płynę. A może to nie był sen?
Znajomi zrozumieli, że nie chcę się dzielić przeszłością i nie zadawali więcej pytań w tym kierunku.
- Ładnie tu, ładnie. – westchnąłem. Znalazłem nawet tu, nieopodal ładny domek. Wejdziecie na chwilę? Jedynie upoluję pierwej krzynkę soczystego mięsiwa.
Klair zaśmiała się i stwierdziła, że nie muszę się fatygować, ale mieszkanko z chęcią zobaczą, by w razie potrzeby uniknąć niepotrzebnych poszukiwań.
Wchodząc w zamglony las, kroki stawiali niepewnie, a każdy kolejny oddech stawał się głośniejszy. Wokół panowała niezmącona cisza i wszechobecny spokój.
- O, zapraszam, to tutaj. – powiedziałem rozwlekle i bezemocjonalnie. – Stała opuszczona, więc ją przygarnąłem. – dodałem szeptem, puszczając gości przodem.

<Toshiro? Klair? Przepraszam, że tak długo, obiecuję poprawę.. >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT