Nie byłam diablicą ani demonem, stałam trochę wyżej w hierarchii od tych
bestii, ponieważ ja jako łowczyni dusz zanosiłam te najgorsze i
najbardziej plugawe bezpośrednio do samego Owariego. To dzięki takim
zepsutym duszą bóg jest tak potężny i nieśmiertelny. Po za tym
potrafiłam otworzyć wrota do piekieł czego nie potrafił jakiś tam
podrzędny demon. Nie byłam też za bardzo urokliwa by uważać mnie za
śliczną, niski wygląd, wystające kości, szczurzy nienaturalny ogon czy
czerwone oczy odpychała większość basiorów. Nie zaczynałam jednak
kolejnej sprzeczki, ponieważ skupiłam się na całości a nie tylko
szczegółach. W końcu ,,Z ciebie jest całkiem śliczna diablica" było
komplementem, a za komplement nie wypada się gniewać. Uśmiechnęłam się
lekko i odparłam:
-Te różki też nie są najgorsze-Musiałam przyznać, że dodawały basiorowi
uroku, nie wyobrażałam go sobie bez nich. Kto by pomyślał że były one
sprawką czarnej magii. Byłam pod wrażeniem ich rozmiaru miały one więcej
niż 8 cm, a skoro za jeden zły uczynek przyrastał 1 mm to ile on musiał
się napracować. To dlatego wcześniej widziałam czarne pasy na jego
duszy, Owari dzięki pieczęci którą nałożył na basiora był pewny że po
śmierci trafi on do niego. Spojrzałam ukradkiem na czarnego węża
widniejącego na mojej przedniej łapię, dopiero teraz cieszyłam się, że
nie był on aż tak bardzo widoczny. Jakbym ja wyglądała z rogami i tym
ogonem, nie musiałabym zmieniać się w demona by straszyć innych. A co
jeśli po paru latach służby wyrosną mi rogi?! Dotknęłam swojego łebka by
sprawdzić czy wszystko z nim porządku, gdy nie wyczułam nic
podejrzanego westchnęłam z ulgą. Na razie nie miałam powodów do
zmartwień. Leżałam skryta w cieniu, lubiłam słońce jednak dłuższe
przebywanie pod jego wpływem strasznie mnie męczyło. Po dłuższym
wylegiwaniu się wstałam i zapytałam:
-Chciałbyś gdzieś się przejść?
-Gdzie?-Basior wstał spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
-No nie wiem. Może do lasu śmierci? Fajnie by było gdybyśmy spotkali
jakiegoś cyklopa, smoka czy innego stwora. Nie uważasz że jest to o
wiele ciekawsze zajęcie niż oglądanie spektakli w amfiteatrze lub zabawy
z innymi wilkami.-Chciałam spędzić też trochę czasu z Grimem, czułam że
basior mnie rozumie, w końcu tak jak ja posmakował czarnej magii i wie
jakie to brzemię. Poznał też co to odrzucenie, nie którym w ogóle nie
znane. Nie miałam jednak do innych żalu za swą nieciekawą przeszłość, w
końcu to nie ich wina. Całą odpowiedzialność ponoszą ludzie i to ich
należy ukarać, jednak wszystko w swoim czasie. Uśmiechnęłam się
złośliwie i zapytałam z kpiną:
-Strach cię obleciał? Jeśli tak możemy porobić coś bezpieczniejszego.
(Grim?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz