czwartek, 31 grudnia 2015

Od Annabell c.d Grima

Gdy czarownica wyszła jej wnuczka od razu pojawiła się w środku domku a dokładniej rzecz ujmując przy naszych klatkach. Wystawiłam łapy przed kraty i zamknęłam łapy udając, że śpię ciekawiło mnie co zrobi dziewczynka, ku mojemu zdziwieniu poczułam delikatne paluszki na sierści. Otworzyłam oczy na co dziewczynka się wystraszyła i cofnęła dłonie. Musiałam jej pokazać że nie jesteśmy niebezpieczni, jednak jak to zrobić bez użycia słów. Uśmiechnęłam się do niej co zdziwiło młodą wiedźmę. Po dłuższym czasie wsunęła delikatnie rączkę między kraty, jednak szybko ją cofnęła. Chyba w ten sposób chciała sprawdzić czy jej nie zaatakuje. Kiwnęłam powoli głową na znak zgody, na co dziewczynka trochę pewniej wsunęła dłoń przez pręty i pogłaskała mi gęste futro na piersi, schyliłam się bardzo powoli i polizałam jej dłoń. Anastazja zaśmiała się mile zaskoczona moim zachowaniem. Spojrzałam na Grima który przyglądał nam się uważnie, przez to że próbował ją wcześniej udusić mała wolała się do niego nie zbliżać. Gdy Anastazja zaufała mi wskazałam głową na Grima, dziewczyna przyglądała się mojemu ciału przez dłuższą chwilę chyba nie za bardzo miała ochotę, jednak mile się zaskoczyła gdy pogłaskała szczurzy ogon, który wystawał przez pręty. Po dłuższej chwili usłyszałam od niej:
-Wcale nie jesteście tacy źli, jak babcia mówiła-Kiwnęłam entuzjastycznie głową by pokazać jej że ją rozumiem i zgadzam się z nią w 100% . Stuknęłam nosem w kłódkę i spojrzałam na dziewczynkę błagalnie. Po dłuższym wahaniu odeszła mrucząc pod nosem:
-Chyba nic się nie stanie jak się z wami trochę pobawię –Spojrzałam na Grima i mruknęłam:
-A teraz wymażesz z pamięci te żenujące sceny gdy zachowywałam się jak piesek domowy. Zrozumiano?- Basior się zaśmiał i odparł:
-Niech ci będzie- Dziewczynka otworzyła moją klatkę i uchyliła drzwiczki. Zeskoczyłam na ziemię i ugięłam się pod wpływem ciężaru ciała basiora, jednak nie był on taki ciężki winą były zesztywniałe łapy, które przez dłuższy czas znajdowały się w jednej pozycji. Przeciągnęłam się i spojrzałam na dziewczynkę, była ode mnie trochę wyższa dlatego polizałam ją po dłoni by pokazać jej ,że nie zamierzam nic jej zrobić. Było to bardzo żenujące, jednak tylko tyle mogłam zrobić by jej podziękować. Anastazja wtuliła się w moje futro i zaczęła je czochrać we wszystkie strony. Młoda wiedźma po chwili wahania wyswobodziła również Grima, który uścisnął jej dłoń ogonem, muszę przyznać wyglądało to dosyć śmiesznie. Po dłuższej zabawie z dziewczynką, usnęła ona z powodu zmęczenia. Wykorzystując okazję wymknęliśmy się jak najszybciej z domku wiedźmy. Na szczęście nie widziałam właścicielki domostwa w pobliżu. Zaczęliśmy biec szybko przed siebie byle jak najdalej od babci i wnuczki. W ciele basiora było trudniej mi biec, ponieważ by się poruszać musiałam przykładać więcej siły niż zazwyczaj, Grimowi chyba podobało się moje ciało ponieważ w podskokach mnie wyprzedził. Gdy znajdowaliśmy się po za terenami lasu śmierci usiedliśmy na pobliskiej łące lekko zdyszani. Uspokoiwszy oddech spojrzałam na Grima i zapytałam:
-Co teraz? Chyba nie zostaniemy tak na zawsze? Nie obraź się ale wolę wrócić do swojego kochanego ciałka

(Grim? Nic się nie stało ^^ )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT