wtorek, 22 grudnia 2015

Od Ashity do White

Słucham z uwagą przybyszki, patrząc na nią uważnie. Jej brązowo-białe umaszczenie nadawało waderze dość charakterystyczny wygląd, zdawała się być wiecznie czujna, przygotowana do nagłego ataku, zrywu, biegu. Podczas całej swojej przemowy, jedno swoje oko cały czas trzymała bacznie na mnie i Zuko, zaś drugim obserwowała otoczenie, szczególnie często zerkając na wejście do jaskini. Akurat niebo zasłoniły ciężkie, grube chmury, zupełnie jak pierzyna. Już po chwili zaczął opadać miękki, biały puch. Jeden z pierwszych tej zimy. Kocham śnieg. Można w nim się turlać, chować, budować różne rzeczy... Nieograniczone możliwości!
- Przepraszam!- powiedziała White, nieco głośniej.- To przyjmiecie mnie?
- C...co?- zająkałam się, nagle wyrwana ze świata marzeń.- Jasne, nie ma problemu, witamy.
Zerknęłam znowu na śnieg. Zuko ostatnio częściej kichał, najwyraźniej przeziębiony, więc cały czas siedział w jaskini.
- Co powiesz na małą przechadzkę?- wypaliłam nagle, patrząc a to na White, a to na śnieg.
- Czemu nie- odparła, a koniuszek jej ogona lekko drgnął.
- Pa, Zuko- przytuliłam basiora i razem z waderą wyszłam z jaskini.
Kilka kroków przeszłyśmy w ciszy. Biały puch szybko przykrywał czarną ziemię, a odciski naszych łap zostawiały w nim małe wgłębienia.
W końcu nie wytrzymałam. Zaczęłam śmiać się na cały głos, biegałam od jednego miejsca do drugiego. Łapałam nisko wiszące gałęzie w szczękę i zrzucałam śnieg, sama przy tym nieźle oblepiając. Pędziłam więc dookoła, czując między sierścią zimno oraz wilgoć, kiedy następował proces topnienia. Turlałam się po ziemi, zostawiając za sobą odciśnięty ślad leżącego na boku wilka.
Po kilku chwilach podbiegłam do White, uśmiechając się szeroko. Obrzuciłam waderę delikatną warstwą śniegu, po czym odskoczyłam kilka metrów w tył, wysyłając jej niema zaproszenie do wspólnej zabawy.
- Nie daj się prosić- dodałam na głos.
< White? No śmiaało! >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT