wtorek, 22 grudnia 2015

Od Shiori do Steva


Czując buzującą we mnie irytację postanowiłam pokazać mu, że nie warto ze mną zadzierać. Porzuciłam stoicki spokój przemieniając się w smoka, ogonem oplotłam basiora i uniosłam go na wysokość swojej paszczy. W jego oczach można było zobaczyć podziw ale także przerażenie. Nie chcąc dłużej się w to bawić, odstawiłam go na ziemię i przemieniłam się z powrotem.
-Czemu nie walczyłaś z hydrą ?
-Pięć głow na jedną ? Wiadomo, że nie dałabym rady.
Uśmiechnęłam się do niego po czym spojrzałam na niebo z którego padały płatki śniegu.
-Mogłaś spróbować.
-Strach łatwo przejmuje kontrole nad zdrowym rozsądkiem.
Skierowałam swój wzrok na Steva, kiedy basior zajęty był oglądaniem śmieżynek szybko ulepiłam śnieżkę i rzuciłam nią w niego po czym zaśmiałam się i pobiegłam w las. Już po chwili usłyszałam jego śmiech i uderzenia skrzydeł. Biegałam między drzewami ozdobionymi białą warstwą puchu.
-I tak cię znajdę !
Słysząc rozbawiony głos Steva padłam pod jeden ze świerków, trudno było się powstrzymywać od śmiechu słysząc jego skrzydła i widząc go poprzez gałęzie.

(Steve ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT