Spojrzałem się na nią z uśmiechem po czym podszedłem do niej i trąciłem
nosem jej pyszczek, Riki także się uśmiechnęła i wtuliła się w moje
futro.
-Trzeba już wracać.
Wyszeptałem odsuwając się lekko od niej spoglądaj w jej oczy. Skinęła
głową i spacerowym tempem wróciliśmy na teren watahy. Było ciemno, w
fioletowym lesie nie było tego widać jednak tutaj wszystko spowijał
mrok. Szliśmy w ciszy w stronę jaskini wadery, co chwilę patrzyłem się
na nią a na moim pysku pojawiał się ledwo widoczny uśmiech.
-Co powiesz na spacer jutro wieczorem ?
Spytałem zatrzymując się przed jej jaskinią.
-Jutro ja Ci coś pokaże.
-No dobrze.
Skinąłem głową po czym pocałowałem ją w policzek.
-Dobranoc.
-Słodkich snów.
Uśmiechnęła się szeroko i weszła do jaskini. Stałem chwilę wpatrując się w grotę. Dopiero po chwili poszedłem do siebie.
(Riki ? Wybacz długość)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz