Oboje z Mavis zaczęliśmy spożywać posiłek, który wspólnie upolowaliśmy.
Zjedzenie sarny zajęło nam nie całe dwadzieścia minut, oblizałem patrząc na Mavis.
-Na co się tak patrzysz ? ... zapytała mrużąc oczy.
-Hym, mógł bym że ,że na twój pyszczek, jednak nie wiem czy powiedział bym prawdę.
-Dziwny jesteś wiesz ?
-Tak, wiem wiem, wiele osób mi to mówiło.
-I nie masz zamiaru się zmieni ? ... zapytała chyba ciekawa mojej odpowiedzi.
-No nie, nigdy się nie zmienię.
-Dla czego nie ? ... zapytała.
-Bo lubię siebie takim jaki jestem.
-A jeśli inni cię takiego nie lubią ?
Zastanowiłem się nad tym co powiedziała, jakoś nigdy nie patrzyłem na to w taki sposób.
Dopiero dziś jakoś mój umysł zwrócił na to uwagę.
-Ym, mówiąc szczerze nigdy nie patrzyłem na to pod takim kontem.
-To może trzeba na to też spojrzeć ... zaproponowała.
-Hym, może i masz racje jednak ja nie będę dostosowywać się do innych bo
ktoś tak chce ... mruknąłem patrząc na Mavis, musiałem przyznać była
bardzo inteligentna
Mavis ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz