sobota, 31 października 2015

Od Meliendore do Sebastiana


Nieznajomy zaproponował :
- Czy chciałbyś ze mną pójść do watahy porannych gwiazd? Tam będziesz bezpieczny i zostaniesz przez wszystkich mile przyjęty.
Patrzyłem na basiora osłupiały i przez chwile, kompletnie nie wiedziałem, jak mam zareagować.
Po chwili odrzchnąknąłem i powiedziałem :
- Pierwsze - nie chciałbym iść nigdzie z nieznajomą osobą, o której nic nie wiem.
Czy będę tam bezpieczny? Szczerze wątpie; przecież życie w watasze to pasmo niebezpieczeństw wynikających z misji, lub też wrogich stad, czy nawet ludzi. Prawdę mówiąc, nie ma takiego miejsca, w któtym będę ,, bezpieczny ". Tak myślę.
Czy zostane przez wsytkich mile przyjęty? Zawsze znajdzie się osoba, która czuje do mnie niechęć. Prawdopodobnie będzie to ukrywać, ale nigdy nic nie wiadomo...
Skończyłem swój wywód. Nagle, odskoczyłem od Sebastiana.
- To znaczy... Powiedziałem zbyt wiele. Przepraszam - podkuliłem ogon i cofnąłem wzrok, na znak skruchy. Na szczęście nie zacząłem się trząść; przestałem się bać tego basiora podświadomie, jednak świadomość jeszcze się go obawiała.
< Sebastian? <: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT