-Nudzi mi się-odparłam i znowu zniknęłam.
Zauważyłam jak basior przekręca oczami.
-Oj daj spokój-mruknęłam.
Wyciągnęłam nóż i przejechałam nim lekko po brzuchu wadera dopiero na
końcu przeciskając, tak, że powstała rana nie większa niż 5 milimetrów z
której zaczęła lecieć krew. Usiadłam obok Dirzzix'a i się pojawiłam.
-Mam nadzieje, że nie bolało-zaśmiałam się, chodź prawda była inna.
-Nie bolało-odpowiedział.
"Szkoda-pomyślałam".
Drizzix?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz