Od Amber CD Naruto

Nie widziałam nigdy takiego czegoś na oczy to wyglądało gorzej niż ja kiedy się budzę. Ale postanowiłam pomuc Naruto. Nie walcząc z nim nawet bez dotykania tego czegoś tylko użyłam mocy kierowania wiatrem. Skierowałam wiatr w przeciwną stronę i był tak mocny że zwalił potwora z Naruto. Używałam też strzał. A Naruto wskoczył mu na grzbiet i gryzł go ile wlezie. Było po nim widać że jest to urodzony wojownik. Dobrał się do tchawicy potwora i ten już powoli umierał. Naruto i tak nie puszczał był zawzięty i to bardzo.-Możesz już go puścić! nie uciekne ci przecież- Lekko się zaśmiałam a ten zeszkoczył i podbiegł do mnie mówiąc.
-A jeśli wstanie, i nas pożre?! to co zrobisz?
-Będę wspominała wszystkie chwilę z tobą i.....
-A dlaczegusz właśnie ze mną?- Basior usiadł tak po prostu i czekał na moją odpowiedź a ja powiedziałam szybko i wyraźnie
-Bo jak narazie jestem najbliszym mi wilkiem w tej watasze- Basior wtedy lekko się zarumienił i schował zarumieniony pyszczek w swoje łapy.
-Zawstydzony? Nie masz czego...-Wyjęłam pyszczek Naruto z jego łap i poszliśmy dalej. Przez dalszą drogę nic się nie działo. Szliśmy i szliśmy ja nie patrzałam gdzie idę ważne że w towarzystwie Naruto. Nigdzie się nam nie szpieszyło, do kiedy jak szłam nie czułam gruntu pod nogami. Zauważyłam że turlamy się z jakiejś górki, zamknęłam oczy myśląc że nie lecimy do jakiejś paszczy potwora. Kiedy je otwarłam leżałam na Naruto a wokuł mnie była zielona polanka. Nasze nosy znów się stykały a ja się lekko zarumieniłam.
-Zawstydzona? Nie masz czego-Basior powiedział dokładnie to co ja mu
-Nie ładnie to tak papugować!- Lekko się zaśmiałam-To.....ten....-Wtedy spojrzałam głęboko w oczy basiora, miał ten błysk w oku wtedy rumieniec miałam na prawie na całej twarzy. Basior łapą dotknał mojego pyska
-Ładne.....-Mój pysk wydusił to sam z siebie
-Co ładne?
-Twoje oczy- Nie wiedziałam co mówię jagby ktoś mną władał. Zakryłam pyszczek łapami żeby już nie głupiego nie palnąć......

>>Naruto? Sorka że tak...no tak dziwnie....xd<<