piątek, 30 października 2015

Od Riki do Meliendore

Mello chyba nie był wychowywany w dobrym domu. Tak mi się wydaje. Raczej niektóre z tych pytań były oczywiste więc z tond moje przypuszczenia, ale nie chciałam go o to wypytywać.
- A wiec tak… Robimy raczej to na co mamy ochotę. Tylko żeby to nie łamało zasad watahy. Czy mamy jakiś wrogów… Z tego co wiem to nie, ale mamy trochę sprzymierzeńców. Każdy ma swoja jaskinię w której śpi. Szczeniaki… śpią w jaskiniach rodziców, ale ty będziesz miał swoją jaskinię. Pewnie taką która jest blisko opiekunów szczenią albo po prostu kogoś. Sama nie wiem. Jemy to co upolujemy. Tak swoja droga to umiesz na coś polować?- zapytałam.
- Jasne. Jakiegoś królika potrafię złapać- Mello uśmiechną się. Odwzajemniłam uśmiech.
- Jeszcze co do jedzenia to opiekunowie szczeniąt przynoszą czasami jakiegoś jelenia. Jest szkółka. Nauczycielem jest z tego co wiem basior Zeke. Uczy was najczęściej w lesie Shinrin…- nagle szczeniak mi przerwał.
- A miły jest ten nauczyciel Zeke?- powiedział Mello.
- Nie wiem. Nigdy go nie poznałam, ale myślę, że miły- odpowiedziałam i uśmiechnęłam się pogodnie.
- Kontynuując… Profesje mamy, ale mają je tylko dorosłe wilki. Ja na przykład jestem wojowniczką- powiedziałam.
- A dużo jest tych profesji?- dopytywał Mello.
- Całkiem sporo. Na pewno jak dorośniesz to sobie jakąś znajdziesz- rzekłam. Szczeniak skiną głową.
- A co do misji to coś tam dostajemy. Różnie bywa. A co do stosunku z ludźmi… Większość z nich by pewnie chciała przeprowadzać na nas badania czy zaciągnąć nas do pracy, ale niektórzy potrafią być mili. Jednak nie musisz się o nich martwić bo nie zapuszczają się w te tereny- skończyłam swoja wypowiedź i uśmiechnęłam się. Mello również się uśmiechną. Spojrzałam przed siebie. Podczas naszej rozmowy nie zauważyliśmy, że już jesteśmy przy wodospadzie. Widok jak zawsze był piękny.
- Jak tu ślicznie…- powiedział Mello.
- Co nie?- uśmiechnęłam się po czym podeszłam do wody, z chyliła łepek i zaczęłam powoli pić wodę. Szczeniak dołączył do mnie. Nagle poczułam wodę na całym moi pyszczku. Gwałtownie podniosłam głowę. Zobaczyłam śmiejącego się Mello. A to urwis mały… Ochlapał mnie to i ja go ochlapię. Zamachnęłam się łapą po czym uderzyłam w tafle wody. Ciecz rozprysła się i oblała Mello. Podskoczyła. Chciał znowu mnie ochlapać ale powiedziałam.
- Koniec. Już jesień i za zimno na takie harce- uśmiechnęłam się.
- No dobrze… A w lato?- zapytał entuzjastycznie.
- W lato już tak- odpowiedziałam.
- Jej!- uśmiechną się szeroko.
- No dobra. To może teraz pokażę ci pewną rzekę która przepływa przez nasz las?- zaproponowałam.
- Z chęcią. A ogółem jak nazywa się nasz las?- zapytał.
- Stardust Forest- odpowiedziałam i zaczęłam iść w stronę Mizu no Yume. Mello został trochę w tyle, ale po chwili mnie dogonił.
- A tak z ciekawości to w jakim wieku jesteś?- zapytałam zaciekawiona.
- Mam dziewięć miesięcy, a co?- powiedział.
- Dziewięć miesięcy? A wyglądasz jak byś miał rok urwisie- rzekłam. Basiorek uśmiechną się. Podczas drogi to naszego celu, Mello pytał mnie jeszcze o różne rzeczy. Z chęcią mu odpowiadałam. W końcu dotarliśmy.
- A o to rzeka przepływająca przez nasz las- Mizu no Yume- powiedziałam i pokazałam łapą na rzekę.


<Meliendore?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT