wtorek, 27 października 2015

Od Drizzix'a cd Amiry

Skrzydło krwawiło...pff. Próbowałem jej dosięgnąć. Ale nic. Ściana blokowała każde moje uderzenie.
Ona tylko się uśmiechała. Już ja ją dorwę..
Nagle poczułem dziwne dreszcze. Od grzbietu, po całym ciele. Znam to uczucie...
- Nie, tylko nie ty...!- krzyknąłem. Wadera zrobiła dziwną minę.
- O co chodzi, mówiłeś coś?- zaśmiała się.
Obok mnie pojawiła się zjawa. Ale ta zjawa...nie była taka, jak inne.










 Szczerzyła swoje zakrwawione kły.
- Zostaw.- warknąłem. Nie słuchał. Wilk skoczył w stronę wadery, bez problemu przebijając się przez ścianę. Spadł razem z waderą. Przygniótł ją do ziemi i wyjął coś w rodzaju sztyleta.
- Drizzix?- spytała patrząc na mnie.
- wracaj!- skoczyłem na zjawę. Jednak ani drgnął. Wbiłem kły w jego grzbiet. Ten rozpłynął się.
- Pewnie wróci.- prychnąłem. Amira była jakby zdezorientowana. Zbliżałem się do niej, a ta cofała się. Gdy za plecami poczuła drzewo, zatrzymała się. Wziąłem z jej łapy sztylet i wbiłem go drzewo- obok jej głowy. Zacisnąłem zęby. Pazurem przejechałem jej po łapie, robiąc niewielką ranę.
- Mówiłem. Było posłuchać. On mógł cię zabić.- warknąłem, po czym oddaliłem się. Poszedłem przed siebie. W oddali zobaczyłem liście. Podbiegłem i przykryłem nimi ranę na brzuchu i skrzydle. Usłyszałem za sobą Amirę.
- Zostaw mnie.- mruknąłem. Zaczęło robić się ciemno.

Amira?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT