czwartek, 29 października 2015

Od Ashity do Zuko

Biegłam przed siebie, nawet nie patrząc, w którą stronę podążam. Chciałam być po prostu jak najdalej od tego dziwnego głosu, mglistych postaci moich przyjaciół...
I Zuko.
Czułam się jak tchórz. Obiecywałam mu miłość, a wystarczył jakiś głupi duszek, żeby to wszystko zniszczyć. Czy to wszystko było prawdą, czy tylko bardzo wygodnym snem?
Cóż, jeśli mam już być szczera... Im dalej wędrowałam, tym bardziej chciałam zawrócić, przeprosić i sprawić, by wszystko było jak dawniej. Gdyby tylko nie ta przeklęta duma! Wiedziałam, że gdybym teraz zwyczajnie wróciła i udawała, że nic się nie stało, ten temat tkwiłby między nami jak zadra, która z każdym dnie robiłaby się coraz większa.
W pewnym momencie pojawiły się przede mną trzy postaci Zuko- basiory wyglądały jakby utkany z mieszaniny promieni słonecznych oraz mgły.
- Spokojnie, Ash- zaczął pierwszy.- Doskonale wiesz, że tak naprawdę nigdy cię nie kochałem. Ważna była jedynie twoja pozycja oraz dobra zabawa. Naprawdę wierzyłaś w takie głupoty jak szczera miłość? Godne pożałowania...
- To nieprawda!- zaprotestował drugi.- Kocham cię, doskonale o tym wiesz. Jeśli mi uwierzysz, będziemy mogli znowu sobie zaufać!
- Przestańcie wszyscy!- krzyknął ostatni.- Ash, przyznaj, że oboje na tym zyskaliśmy. Ty miałaś kogoś, kogo kochałaś, ja spełniłem swój cel. Wszystko wróci do normy!
- N...nie- cofnęłam się kilka kroków dalej.- Zostawcie mnie! Wy nie jesteście prawdziwi! Gdzie Zuko?!
- Masz go tuż przed sobą- głos z polanki cicho się odezwał.- To wszystko trzy postacie twojego ukochanego o których myślałaś. Po prostu zawsze wybierałaś tą najwygodniejszą. Teraz musisz wybrać jedną z nich. Jeśli naprawdę darzysz go szczerą miłością, będziesz wiedziała, która to jego prawdziwa postać. Pod warunkiem, że wybierzesz prawidłowo, inne twory się rozmyją, a twój basior będzie wolny. W przeciwnym razie umrze. Śmiało!
Moje nogi chciały uciec, całe ciało wyło. Dlaczego muszę wybierać? Czy nie mogło być jak dawniej?! Przypomniałam sobie wszystkie te chwile spędzone z Zuko- jego śmiech, smutek... wszystko.
Uniosłam dumnie łeb i podeszłam do drugiej postaci wilka.
- Wierzę w ciebie, Zuko. Wierzę w naszą miłość- oznajmiłam.
Postanowiłam wyzbyć się wszelkich wątpliwości. To małe wyrzeczenie, jeśli nie łaska, szczególnie wzamian za nasze szczęście...
< Zuko? Przepraszam, że takie trochę nijakie xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT