Był środek nocy. Światło księżyca było przysłonięte bardzo gęstymi
chmurami. Znajdowałam się w lesie, lecz nie wiem w jakim miejscu.
Miałam wrażenie że ktoś mnie śledzi. Ruszyłam z niepokojem. Ciągle
czułam że ktoś za mną idzie. Wtedy uszłyszałam jakieś głosy wymawiane
szeptem : "Zginiesz rychłą śmiercią!" I kiedy coraz bardziej
przyszpieszałam, moje poczucie że ktoś za mną idzie, wzrastało. Zaczęłam
biec, biegłam i biegłam co minutę się oglądałam za siebie. Poczucie
wciąż wzrastało tak i jak mój oddech a moje serce biło jak szalone,
szybko i głośno. Oglądnęłam się już ostatni raz, nie patrzalam jak
biegnę i uderzyłam w pień drzewa. Bardzo bolała mnie głowa wtedy upadłam
i natsała ciemność.......
Obudziłam się na kościstych rękach. Niesiona przez jakąś postać podobną
do człowieka lecz nim nie była. Ugryzłam ją a ta mnie chwiciła za kark i
rzuciła o drzewo i pobiegła. Weszła do jaskini w której było chyba parę
innych wilków. Próbowałam się skradnąć do tej jaskini kiedy ten poszedł
ale coś mnie zwabiło za nią. Poszłam więc i zauważyłam gryfa
przykłutego łańcuchami. Podeszłam spokojnym krokiem do leżącego gryfa,
chwyciłam za łańcuchy i mocno pociągłam. Ten wstał i dopiero wtedy
zauważyłam jakie gryfy ją wielkie. Zauwazyłam że to coś zbliża się do
mnie i do gryfa. Właśnie wtedy moim oczą ukazał się kołek w którym jest
włożony łańcuch jak najszybciej wyjęłam z niego łańcuch i kazałam
gryfowi odlacieć. Ten odleciał a ja nie zdążyłam się zchować i to
bodobne coś do człowieka wzięło mnie i innego wilka do jaskini. Położył
mnie na stercie innych wilków. Wziął jednego z nich (Prawie sięgną by
mnie lecz się obruciłam) i go pożarł. Było to obleśne. Ten Cosiek
poszedł minęło jakies 10 minut a we wejściu pokazał mi się gryf. Zeszłam
z sterty wilków podeszłam wolnym krokiem do gryfa. Ten ukłonił mi się
jagbym miala na niego wejść. No to weszłam i wbiliśmy sie w powietrze.
Ja wtuliłam sie w jego pióra i zasnęłam.............Obudziłam się w
mojej jaskini koło mnie leżało pióro gryfa. Uszłyszałam znów te głosy:
"Znajdę cię! Zabije! Zginiesz za to!" Wtedy szłyszałam te głosy poraz
ostatni.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz