Spojrzałam na basiora po czym tylko się uśmiechając odrzekłam.
-Dziękuję....-Powiedziałam odchodząc.
Poszłam do domu i położyłam się w mojej jak że przytulnej jaskini.
Ułożyłam się i poszłam spać. Gdy nagle usłyszałam pewien niepodobny do
niczego pisk...otworzyłam oczy, na wejściu do mojej jaskini stał świeżo
wykluty smoczek. Widocznie szukał mamy. Podeszłam do niego i spytałam.
-Co ty tu robisz?
-Szukam mamy....
-A jak wygląda mama
-Jest.... Nie wiem wypadłam z gniazda i się zgubiłam...-Powiedziała smutno.
-Rozumiem.... Jednak jestem wilkiem i nie pomagam
smokom....-Powiedziałam wracając w głąb jaskini a małe gó... poleciało
za mną.
-Co ty se robisz?
-No...No ja....Proszę....Pomożesz mi?-Spytała.
-Ehh....No dobra, możesz tu spać.
-Dziękuję! Pisnęła i gdy położyłam się na moim posłaniu ta poszła spać
obok mnie. Zaskoczona odsunęłam ją od siebie i przewróciłam się do smoka
tyłem. W naszych oczach smoki to wielkie bestie bez rozumu, które
próbują nas zjeść, choć ja tak nie myślałam, bo mnie kiedyś wychował
smok, a żyję.... rano obudziłam się z samego rana i poszłam na
polowanie. Gdy wróciłam smoczek akurat się obudził.... dałam mu coś do
zjedzenia z litości i wyszłam na spacer a młode nadal za mną leciało.
-Po co za mną łazisz?
-No bo....-Zaczęła.
-Dobra ale jak ktoś cie zaatakuje to nie moja wina....-Powiedziałam a
wtedy Naruto naskoczył na smoka próbując go zagryźć. Ugryzłam basiora w
grzbiet, a ten z bólu puścił smoczka który schował się za mną. Nie
zrobiłam nic basiorowi bo nie chciałam, ten spojrzał na mnie
zaskoczony....
-Kichi! To smok!
-Młody i nieświadomy życia.... To moja towarzyszka....-Syknęłam na
basiora chcąc odejść...
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz