Spojrzałam na niego z drwiną w oczach.... -Tak, tak... -Odparłam rozśmieszona.
-Nie wierzysz mi?
-Nie.
-To źle... -Podszedł do mnie.
-Serio? A co ty mi możesz zrobić? -Warknęłam.
-Wszystko... -Spojrzał na mnie łapczywie.
-Nie sądzę... -Chciałam mówić dalej ale mój towarzysz popchnął go na
mnie. Poturlaliśmy się aż na kwiatową łąkę i żeby się zatrzymać
zmieniliśmy się w dwu nogach. A gdy już to nastało ten leżał na mnie, a
nasze wargi się stykały.
Naruto?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz