poniedziałek, 26 października 2015

Od Annabell c.d Shadow Naruto

Nie podobał mi się fakt iż basior pokonał bestie przed którą ja uciekałam, dlatego byłam już na wstępie do niego nastawiona negetywnie, jednak usłyszałam głos Rin:
-Ann, przestań być taka uparta, czasami musimy poprosić o pomoc-Westchnęłam ciężko i odpowiedziałam by nie słuchać jej kazania:
-Mam na imie Annabell- Odeszłam od niego nie mówiąc nic, jednak basior podbiegł do mnie i zapytał:
-Gdzie idzesz, jeśli mogę wiedzieć?
-Gdzieś-Basior zaśmiał się i oznajmił:
-Pytam się bo pewnie często wpadasz w tarapaty, co nie?-Przewróciłam oczami i przyśpieszyłam kroku, jednak Naruto zrobił to samo przez co znów byliśmy na tym samym poziomie. Gdy ja przyśpieszyłam basior robił to samo, najwyraźniej bawiło go moje zirytowanie. Nie mając wyboru ruszyłam przed siebie biegiem. Wykorzystałam rozmiary basiora przeciwko niemu, robiąc nagłe skręty, slalom między drzewami i wślizg pod gałęziami i krzakami. Gdy odwróciłam się, nie widziałam nigdzie za sobą Shadow'a, dlatego usatysfakcjonowana zwolniłam ciężko dysząc. Skręciłam w prawo, przez co zmierzałam nad wodospad Mizu. Liczyłam na to, że Naruto nie wpadnie na ten jakże błyskotliwy pomysł by mnie tam szukać. Nadal byłam zła że mi pomógł, gdyby nie stanął mi na drodze pokonałabym go, szłam w milczeniu nie komentując śmiechu roznoszącego się echem w mojej głowie. Gdy po pewnym czasie dotałam do zbiornika wody, pochyliłam się nad gładką taflą i zaczęłam zaspokajać pragnienie. Gdy przestało mi się chcieć pić, zanurzyłam się powoli w wodzie, aż po szyje. Zmyłam tym sposobem błoto, ściółke i liście, które osiadły na mojej sierści podczas biegu. Wynurzyłam się szybko z wody otrzepując na brzegu mokrą sierść. Zawiał zimny wiatr, który przeszył mnie aż do szpiku kości. Kąpiel to nie był dobry pomysł. Zaczęłam lekko drżeć z zimna, jednak poczułam obok mnie przyjemne ciepło ,które ogrzewało moją przemokniętą sierść i wychłodzone mięście. Gdy odwróciłam się by sprawdzić co albo kto to sprawił, zobaczyłam dobrze mi znajomy pyszczek Naruto, który z szerokim uśmiechem trzymał płonącą łape koło mojego boku. Mruknęłam pod nosem:
-Widzę że mnie odnalazłeś
-Aleś ty spostrzegawcza-Uśmiechnęłam się, miał podobny charakter do mojego, dlatego zapytałam:
-Zaczęliśmy naszą znajomość od złej strony. Chciałbyś gdzieś się przejść i porozmawiać?

(Shadow Naruto? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT