Wyszedłem z ukrycia patrząc na waderę, miała dobry słuch jak na taką pannę.
Podszedłem do niej, przejeżdżając ogonem po jej pysku.
-Co ty wyprawiasz ? .. warknęła.
-Droczę się z tobą .. odpowiedziałem uśmiechając się.
Wadera ujawniła swoje kły, mocno wybijając je w mój ogon, syknąłem patrząc na nią.
Wyszarpałem ogon z jej pyska patrząc na nią trochę zły.
-Ej, a to niby za co ? ... zapytałem obrażony.
-Za twoje zachowanie ... burknęła.
-Wredna jesteś wiesz ?
-Tak wiem i dobrze mi z tym.
Westchnąłem głośno patrząc na wadę, była zawzięta, uparta jak osioł, chyba jej lubionym mottem jest jak Kuba bogu tak bóg Kubie.
Zaśmiałem się patrząc na waderę, ta natomiast patrzyła na mnie nie zrozumiale.
-A ty z czego się cieszysz ? ... zapytała.
-A z niczego, po prostu tak o bo lubię.
-Mówisz że lubisz ... mruknęła podchodząc do mnie.
-Tak lubię, śmiać się, bawić i dręczyć innych odpowiedziałem uśmiechając się do niej tajemniczo.
Amira?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz