niedziela, 25 października 2015

Od Sebastiana c.d Meliendore

Dzień zapowiadałby się na taki codzienny, zwykły którego zakończenie jest nam znane od samego początku, jednak czasami taki monotonny dzień może przestać być taki nudny dzięki jednemu zdarzeniu. Gdy opuściłem tereny watahy by pobyć troche sam, na swojej drodze napotkałem białą kulke futra która poruszała się nie znacznie. Podeszłem do małej istotki i szturchnąłem ją lekko nosem. Wilczek podskoczył jak oparzony i spojrzał na mnie wystraszony. Uśmiechnąłem się delikatnie i oznajmiłem:
-Spokojnie nie zamierzam ci zrobić krzywdy- Szczeniak nie odpowiedział nic, tylko nadal wpatrywał się we mnie jak w jakiegoś potwora. Nie robiłem rzadnych gwałtownych ruchów by nie spłoszyć malucha. Po dłuższej chwili zapytałem łagodnie:
-Zgubiłeś się? Jeśli tak mogę ci pomóc (Sebastian pedofil). Jednak najpierw zacznijmy od przedstawienia się sobie. Co ty na to?-Widząc wachanie białego szczeniaka oznajmiłem:
-Ja jestem Sebastian, członek watahy porannych gwiazd. A ty?
-Jestem Meliendore, ale może mi pan mówić Mello-Jest postęp. Nie przestając się przyjacielsko uśmiechać zapytałem:
-Gdzie są twoi rodzice, jeśli moge wiedzieć? Z chęcią pomoge ci ich odszukać-Wiedziałem jak strata bliskich boli, dlatego nie chciałem by spotkało to tego malucha. Jednak to co usłyszałem zszkokowąło mnie:
-Nie mam rodziców-Powiedział to z taką nienawiścią i jadem iż wolałem nie kontytuować rozmowy na ten temat. Snieżno biała sierść basiora była w nie których miejscach przyozdobiona zachniętą krwią i bliznami. Mello wyglądał też na wycieńczonego, ledwo stał na łapach i cały czas drżał. Było mi żal zostawiać go samego i bez opieki dlatego zapytałem:
-Czy chciałbyś pójść ze mną do watahy porannych gwiazd? Tam będziesz bezpieczny i zostaniesz przez wszystkich mile przyjęty.

(Mello?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT