środa, 14 października 2015

Od Sebastiana c.d. Marry

Gdy poczułem czyjś dotyk, spojrzałem zdziwiony w tamtą stronę. Wadera zasnęła, wyglądała tak słodko, kiedy spała, z jej pyszczka znikły wszystkie emocje i pozostał błogi spokój. Objąłem ją delikatnie by było jej wygodniej. Wpatrywałem się jeszcze w nieboskłon poszukując konstelacji. Dzięki Marry zapominałem o zemście, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, gdy była obok całą swoją uwagę skupiałem na jej osobie. Czy to możliwe, że się zakochałem, jeszcze nigdy nie czułem podobnych uczuć jak te przy obecności wadery. Gdy poczułem zmęczenie, położyłem się przytulając Marry i przykryłem nas moim ogonem jak kołderką, dzięki temu nie zmarzniemy. Zamknąłem delikatnie oczy, zanim się zorientowałem zasnąłem pogrążony w nicości.
*****Ranek*****
Gdy promienie słońca zaświeciły mi w oczy, wydzierając mnie z krainy snów, otworzyłem powoli zaspane oczy. Pierwsze co zrobiłem to rozejrzałem się wokół, nic się nie zmieniło od wczorajszej nocy. Wadera nadal spała, jednak teraz była wtulona w moją pierś, nie powiem było to bardzo miłe jednak trochę niezręczne. Czekałem aż się obudzi, mogłem poczekać miałem przecież dużo czasu. Patrzyłem rozmarzony na nieboskłon, doszukując się kształtów w chmurach, raz widziałem drzewo innym razem gryfa a później zobaczyłem dwa wilki. Gdy moja towarzyszka się obudzi zabiore ją na polowanie, a do tego czasu, przykryłem ją szczelniej by nie zmarzła. Chociaż tak mój ogon wreszcie się na coś przydał, zazwyczaj to ciągnąłem go po ziemi i zachaczałem nim o różne przeszkody.

(Marry ^^ Przepraszam że takie krótkie )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT