Zamknąłem oczy i mocno wtrząsnołem głową pomyślałem "Co ra robię?!,
przecież nie chce jej narazie podrywać!" westhnąłem i zauważyłem że
wadera gdziesz idzie. Dobiegłem do niej i szliśmy równym krokiem, owszem
lubie ją i z każdym jej słowem bardziej ale to nie znak żeby ją
podrywać! ta myśl mi wylatywała z głowy i wracała tak z nienacka. Ale
już dosyć o tych...sprawach tylko wrućmy do Reiko i oprowadzania, nawet
nie zauważyłem jak dotarliśmy a Reiko wołała.
-Ej...Naukami żyjesz?!-Wtrząsnołem głową ponowny raz
-Em..tak żyje- Zrobiłem uśmiech lecz krzywo mi wyszedł, wadera przewruciła oczami i powiedziała,
-No to tak. To są Źrudła Shizen fajne miejsce z tego co wiem-Popatrzyłem
na wadere i znów myśl mi wruciła do głowy! miałem dość wtrząsania głową
więc odwróciłem się od wadery na sekundę i powiedziałem szeptem-Dosyć!
mam dość- Wadera podeszła i się zapytała
-Wszystko okey?-To był chyba pierwszy raz kiedy wadera się przejeła że coś mi jest, więc byłem zdziwiony
-Tak, tak wszystko jest dobrze- Skłamałem, ale co miałem jej powiedzieć?
Że mi się podoba i że ciągle o niej myślę! o nie to nie czas i pora na
takie coś, nawet jej dobrze nie znam tak samo ona mnie więc....
-No to teraz pora na historię-waderta westchnęła i mówiła-dość mała
polanka, na której środku znajdują się gorące źródła. Droga do tego
miejsca prowadzi przez dość małą szczelinę między kamieniami przy
Wodospadzie Mizu. Podobno źródła płynące w tym miejscu działają
uspokajająco, jeśli ktoś się w nich wykąpie. A także, że na ich dnie
można znaleźć jakiś skarb, który dawno temu upuściła tam Ramza...-wadera
odechnęła.
-Jak ty możesz to pamiętać?-Zamachałem ogonem
-No ma się tą pamięć-Wadera usiadła, zamiatając ogonem kolorowe liście na ziemi.
-No ja takiej nie mam, zardroszczę ci trochę ale tylko "Trochę!"-Uśmiechnąłem się szeroko do wadery.
-No, zazdroszcisz mi? No wkońcu ktoś hehe-Reiko zaśmiała się po czym
szybko przestała nie wiem czemu. Skoczyć na nią? czy nie, może mi coś
zrobić ale wkońcu ona też na mnie skoczyła. No to więć wziąłem wielki
oddech myśląc tylko o to żeby wadera mi nic nie zrobiła.
-Szkoczyłem na nią i szybko powiedziałem-Jak to "W końcu ktoś?", al okej
nie mów już nic, już zchodzę- Zeszkoczyłem szybko z wadery usiadłem i
oczekiwałem na jej reakcje. Wadera wstała i stała prosto jak jakić
posąg.
-Yyy....co to miało być?!-wadera warknęła i już nic nie mówiła.
-No okej ale....
-Ale nie ma ale.......EH!!- Wadera ze złością odwruciła się ode mnie i
się położyła. Ja wykorzystując okazje oddaliłem się idąc wolno w las.
<<Reiko? Mam nadzieje że się odbrazisz ^^>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz