niedziela, 18 października 2015

Od Marry cd Sebastiana

Spałam dzisiaj wyjątkowo dobrze,miarowo oddychając przytulona do Basiora.Nie chciałam się jeszcze budzić,ale kontynuowanie snu nic by mi nie dało.Mimowolnie otworzyłam oczy,zamrugałam nimi i cichutko ziewnęłam.Leżałam z głową opartą na klatce piersiowej Sebastiana który widocznie obudził się przede mną i patrzył na chmury.Kłębiaste,białe obłoki sunęły szybko przed siebie.
- Dzień dobry - Powiedziałam kierując wzrok na Basiora i uśmiechają się do niego słodko
- Dzień dobry,księżniczko - Odpowiedział,ale po chwili nieco się zawstydził - Czy mógłbym wstać?
- Oczywiście - Odpowiedziałam szybko i przesunęłam moją głowę
Seba usiadł obok mnie,a ja przewróciłam się na drugi bok.Następnie wstałam przeciągając się.Było raczej wcześnie,a słońce co prawda przykryte przez warstwę chmur znajdowało się nisko nad horyzontem.Chwilę milczenia przerwał głos Basiora:
- Nie chciałabyś może wybrać się na polowanie ? - Zapytał posyłając mi uśmiech
- Z przyjemnością
Powoli schodziliśmy łagodniejszym zboczem góry które było porośnięte płożącą się kosodrzewiną.Rozmawialiśmy po drodze o różnych ciekawych rzeczach mniej,lub bardziej istotnych.To mogło się wydawać dziwne,ale gdy byłam przy Sebastianie czułam się bardzo swobodnie,a większość myśli skupiała się na jego osobie.Wydawało mi się,że mnie lubi,ale i tak denerwowałam się co o mnie myśli.Po niedługim czasie wpadliśmy na trop zwierzyny,była to niewielka kozica.Polowanie w górach jest co prawda trudniejsze niż na płaskim terenia,ale akurat nam poszło szybko ja zagoniłam zwierzę,a Basior je powalił i zabił.Zabraliśmy się za posiłek.Chmury na niebie po gęstniały i zmieniły barwę z białej na ciemnoszarą.Akurat gdy kończyliśmy jeść poczułam jak na nos spadła mi niewielka deszczowa kropla.
- Eee Sebastian,chyba powinniśmy już iść - Stwierdziłam patrząc w niebo
- Zgadzam się z tobą,tylko gdzie ? - Mój towarzysz posłał mi pytające spojrzenie
- Nie mam pojęcia,ale może wracajmy już na jakieś niżej położone tereny
Seba tylko pokiwał głową na zgodę.Zanim zeszliśmy na dół zdążyło się porządnie rozpadać,a moje futro było przemoknięte i do tego zimne.Nie bardzo wiedziałam gdzie się schować przed tą ulewą

< Sebuś ? Gdzie się chowamy ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT