Spałam dzisiaj wyjątkowo dobrze,miarowo oddychając przytulona do
Basiora.Nie chciałam się jeszcze budzić,ale kontynuowanie snu nic by mi
nie dało.Mimowolnie otworzyłam oczy,zamrugałam nimi i cichutko
ziewnęłam.Leżałam z głową opartą na klatce piersiowej Sebastiana który
widocznie obudził się przede mną i patrzył na chmury.Kłębiaste,białe
obłoki sunęły szybko przed siebie.
- Dzień dobry - Powiedziałam kierując wzrok na Basiora i uśmiechają się do niego słodko
- Dzień dobry,księżniczko - Odpowiedział,ale po chwili nieco się zawstydził - Czy mógłbym wstać?
- Oczywiście - Odpowiedziałam szybko i przesunęłam moją głowę
Seba usiadł obok mnie,a ja przewróciłam się na drugi bok.Następnie
wstałam przeciągając się.Było raczej wcześnie,a słońce co prawda
przykryte przez warstwę chmur znajdowało się nisko nad horyzontem.Chwilę
milczenia przerwał głos Basiora:
- Nie chciałabyś może wybrać się na polowanie ? - Zapytał posyłając mi uśmiech
- Z przyjemnością
Powoli schodziliśmy łagodniejszym zboczem góry które było porośnięte
płożącą się kosodrzewiną.Rozmawialiśmy po drodze o różnych ciekawych
rzeczach mniej,lub bardziej istotnych.To mogło się wydawać dziwne,ale
gdy byłam przy Sebastianie czułam się bardzo swobodnie,a większość myśli
skupiała się na jego osobie.Wydawało mi się,że mnie lubi,ale i tak
denerwowałam się co o mnie myśli.Po niedługim czasie wpadliśmy na trop
zwierzyny,była to niewielka kozica.Polowanie w górach jest co prawda
trudniejsze niż na płaskim terenia,ale akurat nam poszło szybko ja
zagoniłam zwierzę,a Basior je powalił i zabił.Zabraliśmy się za
posiłek.Chmury na niebie po gęstniały i zmieniły barwę z białej na
ciemnoszarą.Akurat gdy kończyliśmy jeść poczułam jak na nos spadła mi
niewielka deszczowa kropla.
- Eee Sebastian,chyba powinniśmy już iść - Stwierdziłam patrząc w niebo
- Zgadzam się z tobą,tylko gdzie ? - Mój towarzysz posłał mi pytające spojrzenie
- Nie mam pojęcia,ale może wracajmy już na jakieś niżej położone tereny
Seba tylko pokiwał głową na zgodę.Zanim zeszliśmy na dół zdążyło się
porządnie rozpadać,a moje futro było przemoknięte i do tego zimne.Nie
bardzo wiedziałam gdzie się schować przed tą ulewą
< Sebuś ? Gdzie się chowamy ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz