Tunel prowadził w górę,więc mona było przypuszczać,że wyszliśmy na 
powierzchnię.Przed nami rozciągał się śliczny widok. górski 
krajobraz.Prawdopodobnie byliśmy gdzieś w górach.Tam temperatura była 
znaczenie niższa i ziemia była pokryta cieniutką warstwą 
śniegu.Gdzieniegdzie rosły duże drzewa iglaste na których igiełkach 
zebrał się delikatne kryształki szronu.Powietrze było mroźne,a z moich 
ust wydobywał się para.
- Kolejne piękne miejsce o którego istnieniu nie miałem pojęcia - Powiedział Sebastian patrząc przed siebie
- Widzisz ile jeszcze nie widziałeś - Zachichotałam,a na dźwięk mojego 
głosu Kruk siedzący na pobliskiej skale poderwał się do lotu.
Przestraszyłam się i odruchowo schowałam za Sebastiana,chwytając rękoma 
jego ramię.Gdy zauważyłam,że to był tylko ptak,szybko puściłam 
Sebastiana,oblewając się wymownym rumieńcem.
- Przepraszam... Ja nie chciałam... - Jąkałam się zawstydzona moim zachowaniem.
- Nic się przecież nie stało - Sebastian zaśmiał się - Nie wiem czy ci już mówiłem,że ładnie wyglądasz gdy się rumienisz 
Spuściłam głowę nie siedząc jak się zachować.Dlatego pisnęłam tylko cichutkie "dziękuję"
Słońce już zaszło a niebo robiło się z minuty na minutę ciemniejsze.Po chwili raczej niezręcznej ciszy odezwałam się.
- Może zostaniemy tu i popatrzymy na gwiazdy ? - Zapytałam entuzjastycznie
- Co tylko zechcesz - Odpowiedział Basior patrząc mi w oczy
Znaleźliśmy Miejsce na brzegu stromej góry z którego było bardzo dobrze 
widać niebo.Siedliśmy tam wpatrując się w ten cudowny widok.Zerknęłam 
ukradkiem na zapatrzonego Sebastiana i oparłam moją głowę i jego i na 
chwilę przymknęłam oczy.Nie chciało mi się spać,ale byłam ciekawa jego 
reakcji.
< Sebuś ? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz