Basior był bardzo sympatyczny, pierwszy raz od tylu lat spotkałam, kogoś
tak dla mnie miłego, z chęcią poszłam z nim na klif patrząc w gwiazdy.
Patrzyłam na nie uśmiechając się, jak małe szczenie gdy dostanie coś dobrego.
-Zawsze się tak cieszysz, gdy widzisz gwiazdy ? ... spytał basior.
Spojrzałam na niego, trochę skrępowana moim zachowaniem.
-T ... tak wybacz.
-Co ci mam wybaczyć ? .. zapytał zaskoczony ?
-Moje głupie zachowanie.
-Co w nim jest głupiego ?
-No, np właśnie merdanie ogonem.
-Ale ja w cale nie powiedziałem,że jest ono głupie.
-Wiem, wiem jednak ja wiem swoje.
-Oh, wadery was nikt nie ogarnie.
-Samce nie mają nas ogarniać, samce mają nas kochać ... odpowiedziałam śmiejąc się.
(Zayn ? z przyjemnością ci odpiszę :3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz