Spojrzałam na waderę, uśmiechając się delikatnie, wiedziałam że nie jest
jej łatwo, z resztą tak samo jak mi, w końcu nie jest łatwo tak nagle
otworzyć się przed obcą osobą.
Zastanowiła mnie tylko jedna rzecz, jak chciała się zemścić ? , przecież
to nie było takie proste, nasza rodzina była na innych terenach, daleko
stąd i co najgorsze tam ich dopaść nie można było, za dużo wilków we
dwie nie dały byśmy rady.
Westchnieniami głośno patrząc na Ann.
-Ale, wież że tak łatwo ich nie dopadniemy ?
-Dopadniemy dopadniemy ... odpowiedziała bardzo pewna swego.
-Jesteś tego pewna ? ... zapytałam.
-Tak, jestem pewna ... odpowiedziała.
-Obyś miała racje, bo wtargnięcie, na cudze tereny może się źle dla nas
skończyć, ty o tym wiesz i ja doskonale o tym wiem, dla tego będziemy
musiały mieć plany.
-Wiem, jednak że najpierw może spędzimy, ze sobą ten stracony czas.
-Jasne, tylko że ja nie wiem jak, za pewne ty też nie wiesz jak to nadrobić ?
(Ann ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz