sobota, 10 października 2015

Od Gallardo cd Amici

Stałem jak wryty. Ja będę ojcem????!!!! JA będę tatą???!!! Przez chwilę myślałem, że zemdleję i że Meredith znowu będzie potrzebna. Zachwiałem się lekko na łapach, ale się szybko ogarnąłem. Wiedziałem, że muszę wspierać Ami najbardziej jak potrafię. Szczególnie teraz kiedy spodziewa się szczeniaków. Mimo iż się cieszyła widziałem, że strasznie się stresuje. Przytuliłem ją jeszcze raz i powiedziałem: „Wszystko będzie dobrze. Nasze szczeniaki będą najszczęśliwsze na świecie.”. Na te słowa wadera tylko mocniej wtuliła się w moje futro.
Zanim mieliśmy wracać do naszej jaskini, podszedłem jeszcze do Meredith aby upewnić się, że na pewno będę tatą:
- Meredith TO prawda???
- Oczywiście że tak, Ami jest już w zaawansowanej ciąży i do porodu zostało jeszcze trochę więcej niż tydzień. Przepisałam jej leki przeciwbólowe i taka sytuacja bólowa nie powinna się już powtórzyć. Trochę ciężko jest mi uwierzyć w to, że się nie zorientowaliście. Przytyła i łapy trochę jej napuchnęły, już wtedy można było się zorientować, że coś jest nie tak. – Zaśmiała się wadera
- Tak jestem nią oczarowany, że nawet nie zauważyłem. Dla mnie zawsze jest idealna. – lekko się zarumieniłem
- Hehe to może i lepiej, zostało już niewiele czasu i Ami musi przychodzić do mnie na kontrole. W najbliższym czasie dowiemy się ile szczeniaków będzie.
Uśmiechnąłem się, podziękowałem i wróciłem do Amici. Dopiero teraz to do mnie dotarło. BĘDZIEMY RODZICAMI. Ale nie poruszałem już tego tematu. Ami już wystarczająco dzisiaj przeszła. Wracaliśmy do jaskini przytuleni i szczęśliwi, że stało się tak, a nie inaczej.
Teraz już tylko wyczekiwać porodu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT