wtorek, 20 października 2015

Od Error'a cd Annabell

Siedziałem cicho,patrząc w ogień.Annie siedziała obok przytulona do mojego boku z głową opartą na moim ramieniu.Wokoło panowała cisza,słychać było tylko cichy szum wiatru i trzask płomieni w ognisku.Wziąłem głęboki oddech chcąc odezwać się do Dziewczyny,ale gdy na nią spojrzałem zauważyłem,że śpi.Uśmiechnąłem się na ten widok.Przypomniała mi się śpiąca Wadera której przyglądałem się wtedy w nocy, w jaskini.Pomimo zmiany ciała.Annie wciąż przypominała mi wilczycę.Jeszcze chwilę sobie na nią popatrzyłem,po czym podniosłem dziewczynę na rękach.Zrobiłem to bardzo ostrożnie tak,by nie przerywać jej snu.Jedną ręką wspierałem jej plecy,a drugą miałem pod jej kolanami.Przeniosłem dziewczynę do namiotu który wcześniej wyczarowała.Byłem bardzo zaskoczony gdy wszedłem do środka,gdyż nie mogłem uwierzyć,że w tak małym namiocie może być tyle miejsca,a spokojnie zmieściło by się tam na stojąco piątka osób.No,ale przecież był to magiczny namiot.W środku było bardzo dużo różnokolorowych poduszek i kocy.Odłożyłem moją towarzyszkę na jedną z poduszek.Nie obudziła się,ale wyszeptała coś przez sen.Ponownie się uśmiechnąłem,musnąłem swoją dłonią jej policzek.Dopiero gdy tak na nią patrzyłem zauważyłem jak była mała w porównaniu do mnie,zwłaszcza w ludzkiej postaci,niewielki rozmiar i słodki wygląd sprawiał,że była ona naprawdę urocza.Przykryłem dziewczynę,a sam położyłem się obok na plecach i powoli zamknąłem oczy.

< Annie ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT