Razem z Ann pływałyśmy w wodzie, musiałam przyznać,że woda była bardzo
ciepła jak na tą porę, pluskałam się w niej jak małe szczenie,
podpłynęłam do Ann w głowie obmyślając plan.
Wyprzedziłam ją uśmiechając się szeroko.
-Kto ostatni na przeciwnym brzegu ten ma pchły ... zawołałam płynąc
coraz szybciej, Ann szybko wyrównała zemną próbując mnie wyprzedzić.
Spojrzałam na siostrę śmiejąc się, obie płynęłyśmy bardzo
szybko,świetnie się przy tym bawiąc, przy mojej starszej siostrze,
czułam się trochę jak mały szczeniak, który sam nie da sobie w życiu
rady.
Razem z Ann dopłynęłyśmy do brzegu.
-Więc kto wygrał ? .. zapytała.
-Udajmy że był remis ... odpowiedziałam uśmiechając się.
-Dobrze, to co teraz robimy ?
-Ym, możemy odpocząć ... odpowiedziałam kładąc się na ziemi.
-Już jesteś zmęczona ? ... zapytała.
-Troszeczkę.
Siostra zaśmiała się kładąc się obok mnie.
Obie leżałyśmy na ziemi aż do samego wieczora.
Do puki na niebie nie pojawiły się pierwsze gwiazdy.
-Czyż one nie są piękne ? ... zapytałam siostrę.
-W jakimś sensie na pewną są.
-Ann ?
-Słucham Luno ?
-Wierzysz w spadające gwiazdy ?
Ann ? tak czy nie xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz