piątek, 23 października 2015

Od Amiry

Głodna, spragniona, zmęczona. Te uczucie już od pewnego czasu mi towarzyszyły. Nagle wyczułam zapach jakiejś zwierzyny, w końcu! Pobiegłam w tamtą stronę. Nagle znalazłam się na terenach jakiejś watahy, byłam czujniejsza nie przerywając czynności. Wybiegłam na polane, była na niej jakaś wadera. Miała w zębach kawał ogromnego mięsa. "Dobra, albo odbiorę jej to jedzenie, albo umrę z głodu - myślałam -no pierwsza perspektywa jest lepsza". Stałam się nie widzialna, na moje szczęście, wadera nie zauważyła mnie. Podeszłam do niej i wzięłam w zęby kopyto sarny. Zaczęłam ją ciągnąć. Nieznajoma również ją złapała zdziwiona, nie chciała oddać.
-Ku*wa oddaj to!-zawołałam i wyszarpałam jej mięso z pyska.
Usiadłam nie zważając na waderę już widzialna i zaczęłam jeść. Nieznajoma również chciała wziąć kawałek, ale zawarczałam i przysunęłam zwierzynę bardziej do siebie. Wadera położyła się naprzeciwko w niewielkiej odległości i patrzała. Czemu? Nie wiedziałam, ale nie zwracałam na nią uwagi. Gdy w końcu skończyłam prawie nic nie zostało. Oblizałam się i zaczęłam rozglądać w poszukiwaniu wody. Nagle z dość daleka usłyszałam jej szum, ruszyłam w tamtą stronę.

Yuko?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Szablon
NewMooni
SOTT