Prychnęłam pod nosem.
-A ja nie potrafię-mruknęłam.
Wstałam i przysunęłam się tak blisko, że dzielił nas centymetr.
-A teraz już możesz sobie iść-dodałam i zmierzyłam do lasu.
-Gdzie idziesz?-zapytał.
-Pluć, łapać i po du*ie się drapać-bąknęłam i pobiegłam w głąb lasu.
Gdy byłam dość daleko, zwolniłam i zaczęłam węszyć. Po jakimś czasie
wyczułam małe stado. Gdy podbiegłam w tamtą stronę ujrzałam małą sarnę z
mamą i jeszcze dwie, plus jelenia. Postanowiłam zapolować na to duże
zwierzę. Powoli zaczęłam się skradać, a gdy byłam dość blisko zwierzyny
skoczyłam. Jeleń był szybki, zaczął uciekać. Sarny rozbiegły się jednak
mnie interesowała tylko moja ofiara. Biegłam za nim i go doganiałam.
Nagle skręcił, aby nie zwiększyć odległości między nami skróciłam sobie
drogę. Teraz biegłam na jego bok i...skoczyłam. Wbiłam w niego swoje
ostre kły. Zwierzę padło nieżywe na ziemię. Usiadłam przy nim i zaczęłam
jeść. Nagle usłyszałam i wyczułam basiora ukrywającego się w krzakach.
-Wyłaź-mruknęłam.
Rozumiejąc, że ukrywanie się nie ma sensu wyszedł. Widać, że obserwował mnie ciągle.
Naruto? Nie ładnie tak śledzić Xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz