Po tym jak zostałam uderzona w głowę ocknęłam się w złym stanie. Głowa
mi tak pulsowała, że miałam wrażenie jakby miała mi odpaść. Kiedy
wróciła do mnie świadomość ujrzałam coś czego bałam się jak nigdy.
CZŁOWIEKA, który głaskał Riki. Amber cały czas leżała w bez ruchu.
Świadomość jeszcze jej nie wróciła. Kiedy zobaczyłam mężczyznę miałam
ochotę wydrapać mu oczy. Zaczęłam warczeć, szczekać i próbowałam się na
niego rzucić, ale byłam przywiązana jakimś sznurem.
W moich oczach była taka nienawiść, że chyba sam człowiek to zobaczył bo
odsunął się i chyba trochę się wystraszył. Riki podeszła do mnie,
szarpnęła mnie za kark i powiedziała z wielką powagą przez którą
przemawiała złość:
- Co ty wyprawiasz?! Przecież on nie chce nam nic zrobić. Chce się tylko
nami zająć. Oganij się dziewczyno i powstrzymaj emocje, zanim sama to
zrobię. – zaczęła warczeć, a mi zrobiło się trochę głupio
- Przepraszam faktycznie dałam się ponieść emocjom…. – powiedziałam cicho
- No i już spokój. Będzie dobrze. – Powiedziała Rki, a wtedy Amber
ocknęła się i była strasznie przerażona. Wiedziałyśmy że nic nam nie
będzie tylko co dalej? Czego ten człowiek od nas chce?
<<Amber? Rki? Przepraszam że tak długo ale nie miałam do tego głowy..>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz